Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Pobił matkę... lichtarzem - trafił do aresztu

Agnieszka Kledzik
Józek trafił do aresztu za znęcanie się nad chorą matką
Józek trafił do aresztu za znęcanie się nad chorą matką Fot. Piotr Jasiczek
- Bez przyczyny wziął metalowy lichtarz i uderzył mnie w głowę, po czym zgasił światło i poszedł spać - tak relacjonowała opiekunkom MOPS-u poszkodowana kobieta. 55-letni Józef K. z Piły siedzi w areszcie i będzie miał proces o znęcanie się nad schorowaną matką.

Pracownice Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej znalazły 81-latkę dzień po napaści. Obrażeń od lichtarza nie dało się ukryć. Staruszka miała całą głowę we krwi. Jej choroba uczyniła z niej osobę niepełno-sprawną, nie może się poruszać, nie mogła się też umyć.

Wcześniej kobieta nie skarżyła się na syna, bo był jedynym opiekunem. Teraz ten opiekun trafił do aresztu, a do sądu - akt oskarżenia. Prokuratura oskarżyła 55-letniego Józefa K. z Piły o znęcanie się nad schorowaną matką.

- Od czerwca ubiegłego roku do marca tego roku, mężczyzna znęcał się nad matką, wyzywał ją wulgarnymi słowami, agresji słownej towarzyszyła też agresja fizyczna - wyjaśnia Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.

Mężczyzna mieszkał razem z matką. Utrzymywał się z dorywczych prac i był w przeszłości karany. Dwa razy jechał rowerem pod wpływem alkoholu, miał też wyrok za groźby karalne i uszkodzenie ciała.
Józef K. był też stałym klientem izby wytrzeźwień. Gdy był pijany, zachowywał się agresywnie, na trzeźwo opiekował się matką.

- Mieliśmy wątpliwości, czy wystąpić o jego areszt, ostatecznie jednak uznaliśmy, że nie jesteśmy instytucją od opieki, tylko naszym zadaniem jest chronić życie i zdrowie poszkodowanej, dlatego zdecydowaliśmy się wystąpić o areszt, a sąd przychylił się do naszej oceny - dodaje prokurator.

Mężczyzna przebywa w areszcie już miesiąc. Tam rozpoczął terapię odwykową. Przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.

Jego schorowana matka przyznała się opiekunkom, że od czasu tego pobicia obawiała się syna. Wcześniej jednak nie chciała się na niego skarżyć, bo liczyła na jego poprawę.

- Prawdopodobnie będziemy wnioskować o karę roku bezwzględnego więzienia - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska.

Jeżeli mężczyzna trafi na rok za kratki, jest szansa, że dokończy terapię odwykową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski