Pijani kierowcy to plaga. Edukować i nie pobłażać!

Szkoda, że trzeba było kolejnych tragedii, by ponownie rozgorzała dyskusja o tym, jak postępować z pijanymi za kółkiem.

ZOBACZ:
Podczas policyjnego pościgu doszło do wypadku. Zginął 38-latek

W piątek w południe w Kamieniu Pomorskim zawyły syreny. Miasto jest w żałobie po tragedii, o której mówi cała Polska. Wniosków z niej nie wyciągnął kierowca z Małopolski, który TIR-em jechał z Wrocławia do Wrześni. Miał w organizmie 2 promile alkoholu. Na szczęście obojętny nie był kierowca osobówki, który poinformował patrol: - Ten TIR dziwnie jedzie. Mężczyzna został zatrzymany.

W Krotoszynie kierowca zawiadomił o pijanym prowadzącym TIR-a. Tak trzymać!

Nie ma wątpliwości, że postąpił słusznie.
- Choć w Polsce nadal jest zbyt duże przyzwolenie społeczne na jazdę po pijanemu - mówi Ryszard Fonżychowski ze Stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo. - Ludzie oburzają się na pijanych kierowców, gdy dojdzie do tragedii, ale często bagatelizują sytuację, gdy widzą, jak ktoś po kieliszku wsiada do auta.

Od kilku lat niemal każda kontrola drogówki połączona jest z badaniem trzeźwości.
- W 2013 roku przebadano ponad 670 tys. kierowców. Wyłapano w ten sposób 7 tys. nietrzeźwych - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. - W ciągu roku w Poznaniu i powiecie zatrzymaliśmy 850 kierowców, którzy po alkoholu usiedli za kierownicą - dodaje Józef Klimczewski, szef poznańskiej drogówki. - To poziom, który utrzymuje się od lat. Problem jest ogromny.

Ale do tej pory nie udało się znaleźć skutecznej recepty. Nie pomaga odbieranie praw jazdy, nawet dożywotnie (dla tych, którzy po pijanemu spowodują śmiertelny wypadek albo uciekną z miejsca zdarzenia), wyroki - wysokie tylko wtedy, gdy doszło do dramatu.

12 lat ma odsiedzieć mężczyzna, który jadąc po pijanemu spowodował wypadek w Bugaju. Zginęły wtedy 4 osoby. Taki sam wyrok wydał sąd w Lesznie wobec mężczyzny, który po pijanemu zabił w wypadku 5-osobową rodzinę. 8-letni wyrok usłyszał kierowca, który w Łagiewnikach Kościelnych po pijanemu zabił dwie osoby, a dwie zranił. Najczęściej jednak, wyroki są znacznie niższe. Jeśli ktoś łapany jest po raz pierwszy i nie doprowadził do wypadku - zwykle ich wykonanie się zawiesza.

W przyszłym tygodniu rząd chce przedstawić propozycje, które mają ograniczyć problem pijanych kierowców. Wcześniej była mowa o odbieraniu samochodów, nakazie stosowania blokad uniemożliwiających nietrzeźwym uruchomienie pojazdu, podwyższaniu kar.

Psycholog: - Pijany nie myśli, że może kogoś zabić, jaka kara mu grozi. On sądzi, że mu się uda

- Kierowcy, którzy jadą po pijanemu, nie myślą o tym, że mogą kogoś zabić ani jak wysoka kara im grozi. Sądzą, że im się uda. Dlatego ważniejsza niż kara jest edukacja - mówi Anna Małdzińska, psycholog transportu. - Na kursie powinny być zajęcia, które pobudzą do refleksji o tym, jak wielka jest odpowiedzialność kierowcy za siebie i innych. Podczas tych zajęć starający się o prawo jazdy powinni być też zapoznawani z wpływem alkoholu na postrzeganie rzeczywistości.

Na edukację stawiałby również Janusz Popiel, szef Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych Alter Ego. Jego zdaniem zaostrzenie kar nic nie da. Warto stosować jednak te przepisy, które są.

Zaostrzoną politykę wobec pijanych kierowców stosują zielonogórscy śledczy (składają wnioski o aresztowanie, wnoszą o kary bezwzględnego więzienia, proszą o publikację wyroków. Na ich stronie internetowej widnieją orzeczenia z nazwiskami skazanych.

- Przy tego rodzaju przestępstwach nie ma gorszej kary niż wstyd - mówi Grzegorz Szklarz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Gdy w 2011 roku wdrażaliśmy "zaostrzoną politykę", było 2,2 tys. spraw przeciwko nietrzeźwym kierowcom, w 2013 było 1,7 tys.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!