Dla niektórych nie ma świąt Bożego Narodzenia bez karpia, dla innych bez makowca, natomiast dla mnie nie ma świąt bez pierniczków domowej roboty - mówi Monika Mężyńska-Jakóbczyk, z wykształcenia artystka, mama 3-letniej Janiny, nasza czytelniczka. Córka pomaga jej w pieczeniu świątecznych smakołyków. A pierniki pani Moniki są wyjątkowe nie tylko w formie, ale i wyglądzie.
- Robione są według przepisu przekazywanego w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Bardzo pilnujemy, by wszystko było zgodne z tą starą procedurą. Jako kilkuletnia dziewczynka zaczęłam piec pierniczki razem z moją babcią i tak mi już zostało - piekę je co roku, w dużych ilościach, jednak tajemniczym sposobem, niezależnie od tego, jak wiele ciastek wyjdzie z piekarnika, to wszystkie znikają w błyskawicznym tempie - opowiada pani Monika.
Polecamy: Kulinarium, czyli przepisy i porady na GłosWielkopolski.pl
Wyrób pierniczków to rytuał. Wszystko zaczyna się od planowania i ugniecenia w moździerzu przypraw. Trzeba to zrobić starannie, z sercem i bez pośpiechu. Ich kompozycja to sekret niesamowitego smaku i zapachu pierników. Nie warto zdawać się na sklepowe gotowe przyprawy.
- To jakby odebrać piernikom domową duszę - argumentuje pani Monika.
Przygotowanie ciasta i jego leżakowanie w lodówce lub na zimnej werandzie, to kolejny etap. Później pieczenie i szaleństwo wykrawania, doboru foremek. A foremek w domu miłośniczki wypiekania świątecznego ciasta jest tak wiele, że trudno je policzyć.
- Mam ich setki, kupowane są wszędzie tam, gdzie pojadę i je zobaczę. Znajomi też je przywożą. Są więc prawie z całego świata - mówi M. Mężyńska-Jakóbczyk i zdradza, że niektóre foremki wykonała własnoręcznie.
- Bo nikt do tej pory nie wykonał foremki na przykład w kształcie psa jedynej słusznej rasy, czyli flat coated retrievera - dodaje.
Grand finale piernikowego szaleństwa, to dekorowanie! Etap najbardziej czasochłonny, ale jakże satysfakcjonujący.
Pierniczki potrafią być pyszne bez jakichkolwiek ozdób lub jedynie pomalowane zwykłym lukrem, czekoladą czy ozdobione bakaliami.
- Mnie to nie wystarcza - od moich pierniczków wymagam, by były także ucztą dla oczu. Potrafię poświęcić kilka, czy też kilkanaście wieczorów z rzędu, by barwić lukier na najbardziej szalone kolory i dbając o jego konsystencję, rozprowadzać go dokładnie po pierniczkach. Używam ozdób każdego możliwego rodzaju - od cukrowych posypek we wszystkich kolorach tęczy, przez czekoladowe, złocone i srebrzone kulki, gwiazdki i śnieżynki, po orzechy, migdały i cytrusowe skórki. Dekoracje wędrują na nieco miękki jeszcze lukier, tak, by lekko w nim zatonąć, a jednocześnie nie uszkodzić satynowej lukrowej powłoki - zdradza sekrety swojej kuchni nasza bohaterka.
A później pierniki można już jeść, udekorować nimi choinkę, zapakować i obdarowywać nimi gości. Niektórzy celowo ich nie jedzą, bo żal jest im zjeść tak ładne ciastka. Ile pierników w tym roku zrobiła pani Monika z pomocą córki? - Tego nie da się policzyć - mówią zgodnie obie.
Czy piernik jest pieprzny?
Okazuje się, że nazwa piernik wywodzi się od staropolskiego słowa "pierny", czyli pieprzny. Z dawnych zapisów wynika, że pierwszy cech piernikarzy (kichlarzy) powstał w Polsce, w Krakowie. Dziś pierniki pieczone są wszędzie. Każdy region ma swoje ulubione dodatki, dzięki którym ciastka mają niepowtarzalny smak. Wszystkie jednak robione są z mieszaniny mąki pszennej i żytniej, mleka, jajek, karmelizowanego cukru oraz miodu, który jest przyprawiony mocno cynamonem, imbirem, a czasem także goździkami, kardamonem, gałką muszkatołową, anyżem czy nawet lawendą. Pierniki symbolizują powodzenie. Pierniki są suche, twarde, a duża ilość przypraw korzennych sprawia, że długo się nie psują i mogą być przechowywane przez kilka miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?