W listopadzie 2009 r. Kantorski opuścił Polskę i rozpoczął pracę w egipskiej federacji. Jej zwieńczeniem był srebrny medal w Londynie, pierwszy w historii afrykańskiej szermierki, florecisty z Kairu, Alaaeldina Abouelkassema.
Po olimpijskich zmaganiach poznański szkoleniowiec otrzymał nagrodę i podziękowania od prezydenta Ryszarda Grobelnego. Już wtedy nie krył, że nie zamierza wracać do Kairu, bo chce osiągnąć sukces w kraju.
- Chciałbym przenieść doświadczenia, które nabyłem w Egipcie i spróbować w dresie z napisem ,,Polska" stanąć przy podium olimpijskim czy mistrzostw świata. Zgadzam się z opinią, że problem polskiej szermierki tkwi w zarobkach szkoleniowców. Nasi trenerzy nie zarabiają odpowiednich pieniędzy i z jednego etatu trudno im utrzymać rodzinę. Dlatego uczą w szkołach, dorabiają w klubach. A tak się nie da. Praca w szkole jest bardzo męcząca, sam przez wiele lat byłem nauczycielem - mówił wtedy Kantorski.
W poniedziałek był szczęśliwy, że wygrał konkurs na trenera reprezentacji i dość wstrzemięźliwy w snuciu planów, bo za tydzień czekają go rozmowy ze związkowymi działaczami na tematy finansowe.
- Wiem, że szermierka trafiła w ministerstwie sportu do drugiego koszyka sportów olimpijskich, więc zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń. Z drugiej strony nie jestem nadmiernym pesymistą i wierzę, że podniosę poziom polskiego floretu - przyznał 54-letni trener.
Absolwent katowickiej AWF nie chciał też wypowiadać się na temat szans poszczególnych zawodniczek. - Nie chcę nikogo skreślać bez analizy możliwości finansowych związku i umiejętności dziewczyn. Nie było mnie przez trzy lata w kraju i dlatego nie powinienem wyciągać pochopnych wniosków. Na pewno od razu nie zrobię wielkiej rewolucji personalnej. Obecny rok poświęcę na pewno na selekcję i eksperymenty - dodał Kantorski.
Jedno jest już jednak pewne. Poznański szkoleniowiec będzie chciał zmienić kryteria powoływania do kadry. - Do tej pory najważniejsze były punkty zdobyte przez zawodniczki podczas turniejów krajowych i międzynarodowych. Jeśli budżetowe problemy ograniczą wyjazdy i uszczuplą kadrę, to na pewno będę chciał mieć większą swobodę przy powoływaniach. Nie chodzi o to, żebym miał całkowicie wolną rękę, kogo biorę na zawody, a kogo nie, tylko nie chcę, by ranking był wyznacznikiem wszystkiego - podkreślił nowy selekcjoner.
W Polskim Związku Szermierczym Kantorski ma podpisać czteroletnią umowę. - Po dwóch latach będzie jednak weryfikacja. Jak się nie sprawdzę, muszę liczyć się ze zwolnieniem. To naturalna kolej rzeczy. A łatwo nie będzie, bo będziemy musieli walczyć ze sportowymi fabrykami, bo takie działają we włoskiej, francuskiej, niemieckiej, chińskiej czy koreańskiej federacji - zauważył opiekun wicemistrza olimpijskiego.
W Egipcie Kantorski mógł się czuć bohaterem i mieć dożywotni etat. Dlaczego więc wrócił do kraju? - Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego w Kairze. Zawsze jednak chciałem pracować dla Polski i wychodzić na końcu z sali, czyli po finałowym pojedynku. Tak mi podpowiada serce - zakończył Kantorski.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?