Pasażerowie wrócili, ale pracownicy już nie. Jak funkcjonują lotniska po pandemii?

Rynek lotniczy po pandemii stał się tematem jednego z paneli podczas Poznańskiego Kongresu Gospodarczego. Prawie 1,8 miliona pasażerów do tej pory w 2022 roku skorzystało z usług lotniska w Poznaniu. Według przewidywań zarządu Ławicy obecny rok może zostać zamknięty z wynikiem ponad 2 milionów osób. Oznacza to liczbę bliską temu, który osiągnięto w 2019 roku. Niestety, choć dane dotyczące pasażerów napawają optymizmem, to pojawiło się wiele problemów związanych z pandemią COVID-19 bądź też wojną w Ukrainie. Niestety, do tej pory w kwestiach kadrowych również można odczuć duże braki.

- Nie mamy problemów, mamy jedynie same wyzwania. Wśród nich można wskazać choćby odbudowę personelu, szczególnie w kontroli bezpieczeństwa. Ruch rośnie, a etatów jest o 18 procent mniej niż w 2019 roku. W momentach szczytów odlotów najbardziej można zauważyć, że brakuje obsady

- mówił Jerzy Baumann, dyrektor ds. operacyjnych Portu Lotniczego Poznań-Ławica.

- Wiele osób z Ukrainy poszukuje pracy, ale nie może objąć stanowisk, gdzie jest kontakt z pasażerem. Wymagana jest choćby doskonała biegłość językowa, u takich osób sprawdza się też przeszłość, co trwa półtora miesiąca

- dodał.

Trudności, z jakimi zmagają się lotniska, jest jednak znacznie więcej.

- Porty są mocno wykrwawione po pandemii. Na razie nie planuje się przeprowadzania większych inwestycji na wielu lotniskach. Podejmowane działania mają lub będą mieć charakter głównie naprawczy

- wyjaśnił Stefan Świątkowski, wiceprezes Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” ds. finansowych.

Podobnie sprawa będzie wyglądać na poznańskiej Ławicy. Jak podkreślił Baumann, w najbliższej przyszłości nie będzie mowy o większych inwestycjach. Wyjątek stanowić będzie montaż paneli fotowoltaicznych.

- Myśleliśmy, że wychodzimy z pandemii, a zaczęła się wojna. Poskutkowała ona m.in. wzrostem cen surowców i koniecznością zawieszenia lotów do Rosji, Ukrainy i Białorusi, co stanowi około 10 proc. siatki wszystkich połączeń. Cierpi też turystyka przyjazdowa w opinii niektórych z Europy Zachodniej czy USA ludzie boją się przyjeżdżać do Polski

- skomentował Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy PLL LOT.

W efekcie sytuacji otwarto nowe kierunki, m.in. na Bałkany, do Kairu czy Baku. Zdaniem Moczulskiego, aspektem, który cieszy, jest obłożenie samolotów. W miesiącach wakacyjnych był one zapełnione na 90 proc, teraz na 80 proc.

- Mocno obserwujemy sferę kosztową. Droga ropa, znaczący wzrost kosztów emisji CO2 przekładają się na ceny biletów. Patrzymy, w którym momencie nastąpi punkt przegięcia, że ceny przelotów staną się zbyt wysokie dla odbiorców

- dodał Moczulski.

Warto też podkreślić, że w najbliższym czasie lotniska muszą się liczyć z dużym wzrostem opłat za podstawowe media.

- Energia elektryczna: oferta, jaką otrzymaliśmy w postępowaniu, daje rachunki razy dziewięć. Gaz jest o 5,5 razy droższy. Kiedyś te pozycje w budżecie się nie wyróżniały, teraz są to bardzo znaczące pozycje. Ceny te będą rzutować na rozwój lotnisk

- zaznaczył Zbigniew Ławnicki, wiceprezes zarządu Portu Lotniczego Poznań-Ławica.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]