W przypadku nowych deweloperskich osiedli mamy przepisy, dzięki którym inwestor na nowym osiedlu jest zobowiązany zapewnić miejsca mieszkańcom. Jednak deweloperzy chcą za nie dodatkowych pieniędzy, a na to większości mieszkańców nie stać. W rezultacie często dochodzi do sytuacji antagonizacji "starych" mieszkańców osiedli, którym "nowi" zabierają miejsca postojowe. Takie przykłady w Poznaniu można mnożyć: dotyczą Pixela i mieszkańców ul. Babimojskiej, os. B. Śmiałego i stawianego przez UWI osiedla "Botanica", a także opisywanej przez nas sytuacji na Zawadach.
Tu nie ma prostych rozwiązań. Właściwie nie wiadomo pod czyim adresem mieszkańcy powinni kierować zarzuty: inwestor wywiązał się z obowiązku "parametru parkingowego", urzędnicy sprawy dopilnowali. Pretensje można mieć chyba do mieszkańców, że nie przeczytali umowy, w której pewnie było zapisane ile kosztuje wykupienie podziemnego parkingu... Mam wrażenie, że w Polsce dopiero od niedawna zaczynamy zdawać sobie sprawę, że przestrzeń jest luksusem, za który trzeba płacić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?