- To miejsce niegdyś tętniło życiem. Miasto dbało, by był tu porządek. Dzieci bawiły się na placu zabaw, grały w piłkę, jeździły rowerami. Latem urządzaliśmy tu pikniki na kocach. Teraz park górczyński zamienia się z zdziczały teren, przyciągający amatorów taniego alkoholu - mówią mieszkańcy pobliskich ulic. - Trawa nie jest koszona, a liście grabione. Gdy zawieje wiatr przelatują na sąsiednie posesje. W parku nie działa oświetlenie, więc miejsce przyciąga amatorów taniego alkoholu i opryszków. Niszczeje wszystko: i to co stworzyła natura, i to w co przez lata inwestowało miasto - załamują ręce poznaniacy.
- Faktycznie mieliśmy sporo zgłoszeń z tej okolicy - potwierdza Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu. - Chodziło głównie o zaśmiecanie terenu oraz spożywanie tam alkoholu. Kontaktowaliśmy się z firmą, która w imieniu właściciela miała dbać o porządek w parku górczyńskim. Ukaraliśmy ją nawet wysokimi karami. Jednak ostatnio zgłoszeń jest mniej, więc rzadziej tam bywaliśmy. Ale sprawdzimy sygnały.
My też sprawdziliśmy. Wchodząc do parku górczyńskiego widać, że ktoś tu pracował. Zeskrobano przegniłe liście mocno przylegające do alejki, z boku, przy płocie, widać sterty liści. Po kilku metrach jednak nie ma już wątpliwości, że ten, kto próbował uporządkować teren - szybko zrezygnował.
Dawne trawniki pokrywa gruba warstwa liści. Widać, że od dawna nikt nie zajmował się placem zabaw - liście pokrywają brudną piaskownicę, jedna huśtawka została całkowicie urwana, druga jest porozrywana. Z pojemników na śmieci wysypują się odpady - wokół każdego widać foliowe torebki, resztki opakowań i mnóstwo butelek po alkoholu.
Park górczyński jest własnością parafii ewangelicko-augsburskiejw Poznaniu od jesieni 2008 roku. Przed laty znajdował tu się cmentarz ewangelicki. Po wojnie utworzono park miejski. Zachowały się jednak dawne aleje: platanowa, lipowa, klonowa. Niektóre drzewa mają po ponad 100 lat. O zwrot gruntu wystąpiła parafia i zawarła z miastem ugodę (parafia zrzekła się części nieruchomości, m.in. działki, na której stoi przedszkole). Ówczesny proboszcz parafii - w rozmowie z "Głosem" - tłumaczył, że oznaczono, iż teren jest prywatny (po tabliczkach nie ma już śladu), zatrudniono pracownika, który miał go pielęgnować, dbać, by było tam czysto i by nie zmarnować roślin. Zaznaczał też, że parafia nie wie, jak wykorzysta odzyskaną ziemię. Co się zmieniło przez te lata?
- Tyle, że w parku zrobiło się ciemno, brudno, nieprzyjemnie - komentują mieszkańcy.
- To się zmieni na wiosnę - odpowiada ks. Marcin Hintz, proboszcz administrator parafii ewangelicko-augsburskiej w Poznaniu. - Mamy plany związane z tym terenem, ale na razie nie mogę ich jeszcze ujawniać. Nie ma bowiem ostatecznej decyzji.
Czy park górczyński pozostanie? Może stworzone zostanie tam miejsce pamięci? A może teren zostanie sprzedany, a później zabudowany?
- Naprawdę nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów. W marcu będę mógł powiedzieć więcej. Teraz mogę tylko zapewnić, że nie ma planów sprzedaży tego terenu - dodaje ks. Marcin Hintz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?