Park Adama Wodziczki w Poznaniu znowu zalany. Czy miasto może coś z tym zrobić?

Te zalania bardzo nam doskwierają, uwielbiamy się tu przechadzać – korzystamy prawie codziennie z tego parku i patrzymy, jak ta woda stoi. Aż strach na to patrzeć. Nie wiem, czy ktoś się interesuje tym wszystkim, czy jest ktoś odpowiedzialny za to wszystko(…) Przychodzą tu dzieci ze żłobka, przedszkola i nie mają nawet jak korzystać z tego obiektu.

– mówi Pan Marian, mieszkaniec osiedla Sołacz.

58-letni Pan Paweł wytłumaczył nam, jak często dochodzi do tego typu sytuacji.

Przy każdej większej ulewie plac jest pod wodą. Tego lata to już jest trzeci czy czwarty raz. Zdarzyło się, że woda była odciągnięta, przyjechali, odpompowali. Ja myślę, że to jest jakaś wada konstrukcyjna. Raz, że ten wał jest nieszczelny, poza tym jest to za bardzo obniżone, nie ma drenażu.

Jednak opinie o samym parku i znajdującym się na nim placu zabaw są pozytywne. Poznaniacy to miejsce lubią i chętnie je odwiedzają. Przykładem jest 60-letnia Pani Hanna.

Wiem, że ten plac jest bardzo popularny wśród poznaniaków. Feler jest taki, że rzeka nie jest w żaden sposób regulowana i wystarczy tylko większy opad, żeby plac był ponownie zalany. Może nie całość, ale część. To po prostu uniemożliwia korzystanie z niego. I to jest smutne, dlatego że plac jest nowoczesny i przepięknie zaprojektowany. Część dla dzieci jest bardzo twórcza i zawsze mi się to podobało. Przychodzą tu również dorosłe osoby, aby ćwiczyć. Także szkoda, bo problem jest jeden – wylewająca się rzeka, natomiast cały plac jest świetny.

W 2018 roku przeprowadzana została renowacja placu, która polegała na podniesieniu go do wysokości 1 metra. Zrewitalizowano także teren poliuretanową nawierzchnią. Jednakże próby poprawienia sytuacji nie przyniosły większych efektów. Przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Sołacz- Józef Wosicki opisał sytuację.

Są oczywiście podejmowane jakieś próby, ale to nie jest takie proste. Poziom wód gruntowych jest tak wysoki, że to by musiała być jakaś pompa, która by odprowadzała tę wodę do jednego zbiornika. Niestety jest, jak jest. Był podniesiony teren, ale to nic nie dało, widocznie źle zostały wykonane przeliczenia na ten temat.

Zapytany o przyczynę aktualnego stanu rzeczy odpowiada:

Temat cały czas krąży. Przyczyna jest znana odkąd właściwie powstało osiedle Sołacz. Jest tam ciek bogdanka. Cały sołacz to był jeden wielki ciek wodny swego czasu, gdzie woda była na poziomie jednego metra. Stąd właśnie występuje ciągłe zalewanie, ponieważ to jest dolina bogdanki, czyli teren zalewowy. To jest przyroda, z którą w tej chwili chyba nie jesteśmy w stanie wygrać, a została tam wprowadzona duża ingerencja człowieka.

Niestety problem nie wydaje się być bliski rozwiązaniu. Dodatkowym utrudnieniem jest powstawanie nowych zabudowań na terenach podmokłych, które podnoszą poziom wód gruntowych.

Chyba nie da się wykonać konkretnych, większych działań, ponieważ jak widać, cały czas powstają nowe budynki i zostały uchwalone nowe plany zagospodarowania. Część została na szczęście ograniczona. Staraliśmy się wywalczyć jak najwięcej. Gdy powstają nowe budynki, to podnosi się poziom wód gruntowych

– zakończył radny.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]