AKTUALIZACJA
14 grudnia
Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie nie zastosował tymczasowego aresztu wobec matki i jej konkubenta. Oboje są głównymi podejrzanymi o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-miesięczną dziewczynką. Prokurator Tomasz Fedorszczak dodał, że zostanie złożone zażalenie na postanowienie sądu o niezastosowaniu aresztu.
Jak wynika z obdukcji lekarskiej, niemowlę posiada liczne obrażenia, w tym złamanie kości potylicznej, udar, złamania obojczyka, łopatki oraz gojące się złamania żeber. Dziecko pozostaje hospitalizowane we wrocławskim szpitalu.
Para opiekująca się dzieckiem twierdzą, że nie wiedzą, co stało się z dzieckiem, choć jego rany wskazują na długotrwałą przemoc fizyczną. 20-letnia matka i jej 27-letni partner usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-miesięczną dziewczynką. Grozi im do 20 lat więzienia.
Poniedziałek (11 grudnia)
Od prokuratury rejonowej w Dzierżoniowie dowiedzieliśmy się, że w kręgu podejrzanych jest sześć osób, z czego najwięcej poszlak wskazuje na trzy z nich - wszystkie trafiły już do aresztu.
Poza 20-letnią matką dziecka i jej 27-letnim partnerem została zatrzymana ich współlokatorka w wieku 34 lat.
- Biegły pracuje w porozumieniu z policją. Starają się ustalić, w jakim stopniu ciało dziewczynki jest uszkodzone. Ślady wskazują na pobicie rozłożone w czasie. Bierzemy pod uwagę okres od 1 do 9 grudnia - mówi "Gazecie Wrocławskiej" prokurator rejonowy Tomasz Fedorszczak.
Wiadomo, że to nie pierwsza wizyta dziecka w jednym z wrocławskich szpitali. 24 listopada przebywało ze złamaną ręką, na którą nałożono gips. W sobotę (9 grudnia) dziecko zostało przyjęte na oddział chirurgii dziecięcej, aktualnie przebywa na sali wzmożonego nadzoru i jest pod pilną opieką pielęgniarki. Stan 11-miesięcznej dziewczynki jest stabilny.
Skatowane dziecko we wrocławskim szpitalu
Do zdarzenia doszło w sobotę (9 grudnia) ok. godziny 14. Do szpitala przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu przyjechała 20-latka ze swoją około roczną córką.
- Dziecko miało poważne obrażenia - liczna złamania i uraz głowy. Personel medyczny uznał, że mogły one powstać w wyniku działań osób trzecich i stosowania wobec dziecko przemocy fizycznej. Od razu zawiadomili funkcjonariuszy, którzy zjawili się w placówce i zatrzymali matkę - mówi "Gazecie Wrocławskiej" podkom. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Kobieta pochodziła z Dzierżoniowa. Tam rozegrał się dalszy ciąg tego zdarzenia. Miejscowi funkcjonariusze zatrzymali 27-letniego partnera 20-latki, który nie jest biologicznym ojcem dziecka.
Trwają przesłuchania, wezwano prokuraturę
Jak przekazał nam podkom. Ratajczyk, prokuratura jest już powiadomiona i prowadzi śledztwo. Policjanci pomagają w wyjaśnieniu okoliczności powstania obrażeń rocznej dziewczynki. Aktualnie jej stan zdrowia jest stabilny, chociaż dziecko wymaga hospitalizacji.
- W momencie zatrzymania, zarówno 20-letnia matka, jak i jej 27-letni partner, byli trzeźwi. Spędzili noc w areszcie - dodaje nasz rozmówca.
Służby prowadzą teraz szereg ustaleń, które mają doprowadzić do dokładniejszej diagnozy obrażeń. Nie wiadomo jeszcze, czy rany poszkodowanej dziewczynki są efektem maltretowania, czy nieszczęśliwego wypadku. Nie wiadomo też, kto stoi za tymi obrażeniami.
Jednocześnie prowadzone są już przesłuchania w pobliżu miejsca zamieszkania pary. Policjanci pytają sąsiadów, którzy mogliby być świadkami przemocy domowej.
Zobacz też: Co mieszkańcy Wrocławia sądzą o Strefie Czystego Transportu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?