Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni dzień głosowania w Plebiscycie na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski!

Radosław Patroniak
Stanisław Pytlak, reprezentował w przeszłości barwy Lecha Poznań
Stanisław Pytlak, reprezentował w przeszłości barwy Lecha Poznań archiwum
Ostatni kupon w naszym plebiscycie oznacza, że to koniec głosowania, ale nie oznacza, że to koniec emocji. Sięgną one zenitu podczas Wielkiego Balu Sportowca w piątek, 7 lutego w hotelu Andersia.

Ostatni kupon w naszym plebiscycie oznacza, że to koniec głosowania, ale nie oznacza, że to koniec emocji. Sięgną one zenitu podczas Wielkiego Balu Sportowca w piątek, 7 lutego w hotelu Andersia.
Ostatnie zaproszenia na tę niepowtarzalną imprezę (w cenie 320 i 220 zł od osoby) można rezerwować tylko do wtorku pod nr. tel. 502 499 909. W rolach głównych tradycyjnie wystąpią nasi sportowcy, ale nie zabraknie też atrakcji muzycznych i gastronomicznych.
Wybory najlepszych sportowców i trenera już drugi rok z rzędu poszerzone są o głosowanie na piłkarza roku. Najlepszy futbolista Wielkopolski otrzyma jedną z najcenniejszych nagród w kraju, czyli „Srebrną Piłkę”. Ważące 2 kg dzieło trafi do jego rąk na Wielkim Balu Sportowca (7 lutego w hotelu Andersia).

O faworytów do tytułu piłkarza roku i o ocenę ubiegłorocznych dokonań wielkopolskich piłkarzy zapytaliśmy plebiscytów zapytaliśmy byłego obrońcę Lecha, Stanisława Pytlaka.

– Jesienią byłem pod wrażeniem występów bramkarza Macieja Gostomskiego. W dawnych latach Kolejorz słynął z dobrych golkiperów. Niestety w ostatniej dekadzie bramkarze z Bułgarskiej zdecydowanie obniżyli loty. Dlatego pojawienie się Gostomskiego przyjąłem z radością. Nie dość, że wybronił poznańskiej drużynie kilka punktów, to przedłużył umowę i zasygnalizował, że chce się związać z Lechem na dłużej. W dodatku jest jeszcze stosunkowo młodym zawodnikiem, więc najlepsze lata gry teoretycznie dopiero przed nim – zauważył właściciel „Gościńca Sucholeskiego”.

Zdobywca „Srebrnej Piłki” zostanie do niego zaproszony na uroczystą kolację. – Moim zdaniem w minionym roku w szeregach Lecha wyróżniali się też Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz, Fin Kasper Hamalainen, Karol Linetty oraz Łukasz Teodorczyk. Ten ostatni nie jest może supersnajperem, ale ma dar właściwego ustawiania się pod bramką rywala. Kogo mi w Lechu natomiast brakowało? Na pewno prawdziwego lidera. Opcja bałkańska się skończyła, a polska wykruszyła. Jest więc miejsce do zagospodarowania, ale jest też problem sprowadzania wartościowych zawodników. Wiadomo, że oczekiwania kibiców są duże, ale trzeba pamiętać, iż prowadzenie klubuto nie tylko działalność sportowa, ale również biznesowa – dodał Stanisław Pytlak.

Wyraził on też ciekawą opinię na temat ostatniego konfliktu w drużynie, związanego z wykluczeniem z niej po aferze jarocińskiej Rafała Murawskiego i Bartosza Ślusarskiego. – Jak byłem młodym chłopakiem, to pamiętam, że po nieudany meczu na Dębcu zbierała się w przyboiskowym domku starszyzna i wylewała z butelki gorzkie żale. Tylko, że to nie wychodziło poza cztery ściany. Z drugiej strony wiadomo, że nie można podważać autorytetu trenera, zwłaszcza przy młodych piłkarzach – zakończył Pytlak.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski