Jest tu wszystko to co rowerzysta może spotkać na swojej drodze. Żadne wbijanie „na sucho” do głowy przepisów nie przyniesie takiego rezultatu, jak możliwość przetestowania zasad ruchu w praktyce. Uważam, że rola edukacyjna tego miejsca jest niebagatelna.
Miasteczko rowerowe zrobiło na mnie duże wrażenie. Poczułam się trochę, jak dziecko, gdy wspólnie z panią Janiną Paprzycką kręciłyśmy się w kółko, by czujnik ruchu zadziałał i uruchomiła się sygnalizacja świetlna. Oprócz wielu rzeczy, które mnie urzekły, jedna szczególnie utkwiła mi w pamięci. To panujący wokół porządek, nie było widać ani jednego rzuconego papierka, puszki, ani jednego połamanego krzaka. Może to komuś wydać się infantylne, ale ja tęsknię to czystego Poznania sprzed lat.
Przy tej okazji chcę jeszcze kilka słów powiedzieć o Janinie Paprzyckiej. Dzięki jej determinacji powstało miasteczko rowerowe. Opisywałam ten projekt, gdy został zgłoszony do budżetu obywatelskiego. Pamiętam co wtedy powiedziała mi pani Janina: „Bez względu na wynik głosowania miasteczko i tak powstanie, tylko trzeba będzie na nie dłużej poczekać”. Bo to jest osoba, dla której nie ma rzeczy niemożliwych i młoda duchem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?