Stanowczo protestuję przeciw likwidacji nazwy ulicy 23 Lutego! [LIST]

"Przebywałem w Poznaniu przez cała wojnę. Przeżywałem oblężenie Poznania - najpierw w bunkrze, który stoi do dziś przy ul. Czarna Rola, a po tym, jak nas stamtąd usunął niemiecki oficer, który chciał w bunkrze stworzyć punkt obrony - ślad tego tworzenia widoczny jest na ścianie bunkra - wysadzone kanały wentylacyjne. Po usunięciu nas stamtąd przenieśliśmy się do fory będącej przy ul. Hawelańskiej. W dniu 23 lutego 1945 ustał ostrzał Cytadeli przy pomocy katiusz, ustało bombardowanie tejże, ucichły odgłosy strzałów. Mogliśmy wtedy powrócić do naszego domu przy ul. Naramowickiej, skąd nas Niemcy wysiedlili w grudniu 1939 r., a nasz dom zajął tzw. Baltendeutsch. Ten zaś uciekł z Poznania na odgłos huku armat ze wschodu.

Wiem, że w walkach o Cytadelę brali udział tzw "Cytadelowcy" tj. mieszkańcy Poznania, których Rosjanie zaciągnęli do szturmu. Wielu ich tam zginęło, podobnie jak bardzo wielu Rosjan. Widziałem zwłoki zabitych Rosjan ułożone na dzisiejszym placu Mickiewicza, ułożone w formie "kopca" wysokiego "na chłopa" i długości około 100 m! To oni zalegają na cmentarzu na stoku Cytadeli.

Data 23 lutego nie ma nic wspólnego z komunizmem. Jest to data, po której niemieccy żołnierze przeszli ulicami Poznania po raz ostatni - już nie jako "zdobywcy", lecz jako jeńcy wojenni. Skończyła się pięcioletnia okupacja. Cokolwiek działo się później w Poznaniu nie ma nic wspólnego z dniem 23 lutego. To jest dzień wyzwolenia spod okupacji niemieckiej. Jest to data tak samo ważna jak 27 grudnia, a ten dzień nie ma nic wspólnego z Piłsudskim, podobnie jak 28 czerwca nie ma nic wspólnego z Wałęsą i obu Kaczyńskimi.

Protestuję przeciw likwidacji nazwy ulicy 23 Lutego z powodu motywów, jakie ogłoszono!"

Mirosław Baliński - poznaniak, urodzony w Poznaniu w roku 1932.

Czytaj więcej: Dekomunizacja: 51 ulic w Wielkopolsce zmieni swoje nazwy. Znika m.in. ul. 23 Lutego w Poznaniu