– Serce mi się kraje, gdy widzę inne miasta, mniejsze od Poznania, takie jak Toruń, Zielona Góra czy Szczecin, które potrafiły wybudować hale i mogą organizować imprezy sportowe, ale także kulturalne. Zatrzymaliśmy się trochę, bo dziś nie wyobrażam sobie nowoczesnego miasta bez porządnej hali sportowej – mówi także w piątkowym "Głosie" prof. Bogdan Sojkin, wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce i kierownik katedry marketingu produktu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
– W tej chwili nie stać nas na budowę czy utrzymanie hali. Stadion zablokował duże inwestycje sportowe na lata. Wydaliśmy ogromne pieniądze, które teraz musimy spłacać – odpowiada Arkadiusz Stasica, zastępca prezydenta Poznania odpowiedzialny za sport.
– Dla mnie, jako ekonomisty, to jest niezrozumiałe, jak w budżecie miasta, który wynosi ponad 2,8 miliarda złotych nie można znaleźć pieniędzy na budowę hali – ripostuje prof. Sojkin.
A jak długo nie będzie nas stać na budowę hali sportowej? – Myślę, że w perspektywie 10 lat – twierdzi prezydent Stasica.
I wszystko jasne. Wielki sport poznaniacy mogą zobaczyć więc tylko w telewizji, albo jechać do Krakowa, Łodzi, Gdańska czy Katowic. I czy się to komuś podoba czy nie, Poznań staje się sportową prowincją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?