Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Agent", który portret papieża przewoził...

Redakcja
Grzegorz Dembiński
Poświęcić większość życia wojsku i mundurowi, a na koniec zostać przez to wojsko zlekceważonym. Niemożliwe? Wręcz przeciwnie. Takiej historii nie trzeba szukać daleko, gdyż wydarzyła się w... Poznaniu. Przekonali się o tym ci, którzy we wtorek uczestniczyli w pogrzebie gen. Henryka Michałowskiego.

Czytaj komentowany tekst: Generał pochowany bez asysty, bo służył w wojsku w okresie PRL?

Wieloletni żołnierz, który służył w wojsku w okresie PRL, miłośnik sztuki i przede wszystkim - jak twierdzą jego dawni koledzy z wojska - osoba, która nie angażowała się w politykę. Na jego nieszczęście polityka zaangażowała się w jego ostatnią drogę na Ziemi. I to za mocno.

Nie jestem zwolennikiem gloryfikowania wojskowych z PRL. Co więcej, jestem zdecydowanym przeciwnikiem komunizmu i wielu rzeczy, które wiązały się z okresem PRL. Jednak we wszystkim trzeba zachować umiar i rozsądek. A w przypadku pogrzebu gen. Michałowskiego tego rozsądku zabrakło w Ministerstwie Obrony Narodowej. Myślenie na zasadzie „on służył w wojsku w PRL, więc nie będzie miał asysty”, jest kompletną głupotą. Tak samo jak uznawanie, że ówczesny attaché wojskowy był niczym agent wywiadu. A wszystko wskazuje na to, że właśnie z takiego założenia wyszło MON, które nie pozwoliło na asystę wojskową podczas pogrzebu generała.

Taka decyzja jest jeszcze bardziej komiczna, gdy dokładniej przyjrzymy się przeszłości gen. Henryka Michałowskiego. A przede wszystkim jego naganie, którą uzyskał w 1979 roku za nielegalne przewożenie... portretów Jana Pawła II do ambasady PRL w Pradze. Umówmy się, zwolennik komunizmu oraz ówczesnego reżimu nie ryzykowałby swojej pracy i nie przewoziłby nielegalnie portretów papieża. To mogła zrobić jedynie osoba, której religia była bliska i miała wystarczająco odwagi, by narazić się reżimowi. Teoretycznie więc, z punktu widzenia dzisiejszego kierownictwa MON, gen Michałowski mógłby być idealnym przykładem bohatera w szeregach „wroga”. Zamiast tego został potraktowany niczym agent wywiadu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski