- Potem kilkakrotnie dowiadywałem się, czy możliwy jest wcześniejszy termin operacji. Odpowiedź zawsze była taka sama. Mówiono mi: "nie wiadomo kiedy" - opisuje pacjent.
18 kwietnia zeszłego roku mężczyzna odebrał telefon ze szpitala. - Powiedziano mi, że mogę stawić się na zabieg jutro. Świadomy tego, że następny termin będzie znowu "nie wiadomo kiedy" wziąłem wolne w pracy i następnego dnia stawiłem się w szpitalu - wspomina. - Do zabiegu jednak nie doszło, bo jak określił lekarz "spadłem z planu".
W placówce okazało się, że w dokumentach jest zapis, z którego wynika, że szpital mężczyźnie już pięć razy zmienił termin operacji.
Pan Bartosz podczas wizyty w szpitalu zrobił zdjęcie swojej karty pacjenta. Można tam zauważyć siedem dat. Jedna jest z adnotacją "prosi o przesunięcie z powodów osobistych". To potwierdza pacjent. Dwie: "nie odbiera telefonu" i cztery niepodpisane.
- W karcie są wpisy o nieodbieraniu telefonu. To dziwne, ponieważ mój aparat miał opcję zapisywania nieodebranych połączeń. Sprawdziłem daty i takich połączeń tam nie było! - mówi stanowczo Bartosz Wojciechowski. Mężczyzna do tej pory nie przeszedł operacji.
Pacjent jest oburzony pracą szpitala i zastanawia się, co działo się podczas innych dni wskazanych w dokumencie. Władze szpitala nie mają sobie jednak nic do zarzucenia.
- Pacjent prosił o przesunięcie pierwszego proponowanego przez nas terminu zabiegu - ze względów osobistych. Kolejne próby kontaktu okazywały się bezskuteczne - wyjaśnia "Głosowi" Karol Chojnacki, zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu.
Szpital nie chce komentować tego, dlaczego pojawiła się niezgodność ich wersji zdarzeń i tego, co mówi pacjent. Nie odpowiada też, co działo się w czterech nieopisanych w dokumencie dniach.
Witold Kwarciński, lekarz który wpisywał pacjenta na listę oczekujących, mówi, że poszkodowanego widział tylko raz.
- Mężczyznę wpisałem tylko na termin operacji, który akurat był dostępny. Później nigdy go już nie widziałem - mówi i dodaje, że nie będzie komentował sprawy.
Narodowy Fundusz Zdrowia również odcina się od problemu pacjenta. Małgorzata Lipko z biura prasowego NFZ powiedziała "Głosowi", że nie będzie wypowiadała się na temat pacjenta z zerwanym więzadłem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?