Radni PiS chcą pozostać opozycją co nie wyklucza współpracy. Przedstawili katalog spraw, które uważają za niezbędne, wskazali działania, które należy podjąć. Jak twierdzą, ich żądania nie są kategoryczne, to materiał do dyskusji. Stawiają jednak warunki. Niektórzy twierdzą, że brzmi to jak szantaż. Nie odnoszę takiego wrażenia. Uzasadnienie PiS brzmi racjonalnie. Jeśli trzech poznańskich posłów będzie musiało przekonać władze swojej partii i rząd, że warto dać pieniądze Poznaniowi, to musi mieć gwarancję, że zostaną one spożytkowane właściwie.
Wielu zastanawia się na ile oferta PiS jest szczera, co się za nią kryje. Powodów może być mnóstwo. Poznań uchodzący za bastion Platformy za czasów rządów tej partii nic nie wskórał (przykład: Zachodnie Centrum Chorób Serca i Naczyń). Ba, nie „dorobił” się nawet „swoich” ludzi w rządzie. W tej ostatniej kwestii poznański PiS ma się czym pochwalić. Może więc chce udowodnić, że jest bardziej skuteczny, że nie szyld partyjny, a Poznań się liczy? Nie można wykluczyć, że gdy ze współpracy będą nici i będziemy narzekać, że „warszawka” pomija Poznań, powie: Odrzuciliście rękę wyciągniętą na zgodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?