Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołanie "Golgota Picnic" to wypadek bez precedensu

Lech Raczak, reżyser
Lech Raczak
Lech Raczak archiwum
Z Lechem Raczakiem, reżyserem teatralnym i byłym dyrektorem artystycznym festiwalu Malta, rozmawia Paulina Jęczmionka.

"Golgota Picnic" to nie pierwsze wydarzenie kulturalne oprotestowane w Poznaniu. Z czego, Pana zdaniem, może wynikać sprzeciw poznaniaków wobec kontrowersyjnej sztuki?
Lech Raczak
: Akurat "Golgota Picnic" znam, bo widziałem całość na wideo. Jestem przekonany, że nie ma tam żadnego religijnego bluźnierstwa. Protest rozpoczął się od kłamstwa, że spektakl obraża wszystkich katolików. To kłamstwo padło w Sejmie z ust poznańskiego posła PiS Tadeusza Dziuby, który spektaklu nie widział. I ono posłużyło jako informacja dla abp. Stanisława Gądeckiego, który uruchomił oficjalny przekaz kościelny. Nie wolno o całą awanturę oskarżać poznaniaków.

Ale protest przeciwko "Golgota Picnic" poparło kilkadziesiąt tysięcy osób. Jeszcze więcej osób zapowiedziało udział w manifestacji. Może jednak taka jest wola poznaniaków?
Lech Raczak
: Najpierw zobaczmy, ilu protestujących przyjdzie. Deklaracje w internecie wydają mi się dość fikcyjne, a temat rozdmuchany przez kilku maniaków, którzy wcale nie mają zamiaru przyjechać do Poznania. Pada tylko hasło przyjazdu, ale bez żadnych konkretnych ustaleń. Wyliczanie na tej podstawie ok. 50 tysięcy uczestników to "fantastyczna" robota policji. Zrozumiałe dla mnie jest jednak oburzenie katolików, którzy uwierzyli abp. Gądeckiemu, który z kolei uwierzył posłowi Dziubie. Ale są sterowani przez nieprawdziwe informacje. Niepokojąca jest natomiast nietolerancja wobec osób, które - nawet, jeśli dochodziłoby podczas spektaklu do bluźnierstwa religijnego - chciały go obejrzeć, bo np. nie są wierzące.

Czyli Poznań jednak jest nietolerancyjny?
Lech Raczak
: Nikt nie wie, o jakiej części Poznania możemy ewentualnie mówić. Dopóki nie zobaczymy demonstracji, nie będziemy wiedzieli, czy nie chodzi o małą grupę członków Klubu Gazety Polskiej. Poza tym, skoro wszystko opiera się na fałszywej propagandzie, możemy omawiać tylko to, na ile poznaniacy jej ulegają, a nie o ich postawach w ogóle - czy są zamknięci i nietolerancyjni. Skoro autorem wezwań do nietolerancji jest najwyższy autorytet Kościoła, możemy tylko rozważać stopień ich posłuszeństwa wobec Kościoła. Nie sądzę, by poznaniacy byli bardziej ksenofobiczni niż mieszkańcy innych miast. W Poznaniu nie brakuje fundamentalistów religijnych i lewicowych fanatyków. To normalny podział w normalnym, dobrze funkcjonującym mieście europejskim.

Dziś tej normalności za bardzo nie widać.
Lech Raczak
: Bo chodzi o to, by znaleźć równowagę i zachować tolerancję. I wszystkie strony powinny o to zabiegać, by unikać konfliktów. Tu skłonność do szukania konsensusu zakłócił apel abp. Gądeckiego. I stąd konflikt.

Oświadczenia wydali przedstawiciele różnych grup. A także - prezydent Grobelny, który uważa, że dla części osób ten spektakl "godzi w tradycyjne poznańskie wartości".
Lech Raczak
: Godzi zarówno w tradycyjne wartości, jak i w nowoczesny świat konsumpcyjnego blichtru. I na tym polega ten spektakl. To sztuka, która stara się analizować duchowość i jej upadek w XXI w. Bohaterowie wyrażają przeróżne poglądy, ścierają się różne postawy. Bo tak wygląda teatr. Ale żadna z przedstawianych postaw nie jest równoznaczna z jego przesłaniem. Ono wynika obok.

Po odwołaniu spektaklu powiedział Pan, że jest Panu wstyd za Poznań.
Lech Raczak
: Nie za Poznań jako całość, ale za to, że zdarzył się wypadek bez precedensu. Po raz pierwszy w 25-letniej historii wolnej Polski zatrzymano cenzuralnie, prewencyjnie spektakl. I, niestety, to przejdzie do historii z nazwą Poznania.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski