Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceny z wf: Ważne chęci i zaangażowanie, nie umiejętności [ZDJĘCIA]

Anna Jarmuż
Nie każdy potrafi daleko skakać. W skoku w dal liczy się jednak to, ile metrów pokonasz
Nie każdy potrafi daleko skakać. W skoku w dal liczy się jednak to, ile metrów pokonasz Piotr Krzyżanowski
Od nowego roku zmieni się sposób oceniania z takich przedmiotów jak wf, plastyka czy muzyka. Od września o ocenie decydować będą nie umiejętności ucznia, ale jego chęci i zaangażowanie.

Już nie umiejętności, lecz chęci i zaangażowanie ucznia będą decydować o jego ocenie z wf-u. Podobnymi kryteriami mają kierować się nauczyciele innych przedmiotów - jak muzyka, plastyka czy technika. Tam też o ocenie decydował dotąd często wrodzony talent. Zmiany, zgodnie z decyzją minister edukacji narodowej, mają wejść w życie 1 września 2015 roku.

- Idziemy śladem krajów Europy zachodniej. Tam już teraz bardziej zwraca się uwagę na wysiłek i zaangażowanie ucznia, niż jego wrodzony talent - zauważa Marek Kmieciak, wuefista, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Poznaniu.

Do tej pory, zgodnie z kryteriami nauczania, dziecko na lekcji wychowania fizycznego musi wykazać się nie tylko zaangażowaniem (posiadaniem stroju do ćwiczeń, wykonywanie poleceń nauczyciela), ale też opanowaniem podstawy programowej. Zaliczają się na do niej zajęcia z gimnastyki, lekkoatletyki i gier zespołowych. Na lekcji sprawdzane były cechy motoryczne ucznia - siła, szybkość, wytrzymałość, skoczność. To od nauczyciela zależało, jaką formę zaliczenia wybierze. W przypadku gimnastyki mogły to być przewroty lub skok przez kozła, lekkoatletyki - skok w dal, biegi krótko lub długodystansowe. To się nie zmieni. Od nowego roku pedagodzy zwracać mają jednak uwagę nie na liczby (czas biegu, długość skoku), lecz zaangażowanie i możliwości ucznia.

- To dobry pomysł - stwierdza Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Poznaniu, nauczyciel wf-u. - Jestem zwolennikiem tego, by na lekcjach wychowania fizycznego nie obowiązywały oceny, ale zaliczenia. Wystawienie uczniom stopni z tego przedmiotu to bardzo trudne zadanie.

Nauczyciele zdają sobie sprawę, że nie każdy ma predyspozycję, by szybko biegać czy wysoko skakać. Decydują o tym często cechy wrodzone, jak wzrost, budowa ciała.

Zobacz również: Czym różni się ginekolog od dentysty? Uczą na wychowaniu do życia w rodzinie

- Wysoki uczeń może skoczyć w dal kilka metrów, ten niski metr - tłumaczy M. Korbanek. - W takich sytuacjach nauczyciel powinien zwracać uwagę na postępy. Jeżeli ten pierwszy w kolejnym roku poprawi swój wynik zaledwie o kilka centymetrów, a drugi o pół metra, to ten słabszy wypada lepiej.

Nie zawsze jest to jednak takie oczywiste. Dzieci z roku na rok rosną. Zmienia się ich budowa i predyspozycje. Nauczyciel musi obserwować jego rozwój i postępy, ale nie tylko. Powinien też umieć wytłumaczyć uczniom, dlaczego zdecydował się wystawić ich słabszemu koledze lepszą ocenę. Tak by nikt nie czuł się pokrzywdzony.

Od nowego roku otwiera się jeszcze jedna furtka. Nauczyciel może wystawiać uczniom oceny... opisowe.

- Pomysły minister edukacji są dobre. Należałoby jednak zastanowić się nad kilkoma kwestiami. Nauczyciel może wystawić uczniowi na lekcji ocenę opisową, lecz na świadectwie i tak musi pojawić się stopień - tłumaczy Marek Kmieciak. - Pojawia się niekonsekwencja. W przypadku klas 1-3 oceny opisowe pojawiają się zarówno w trakcie, jak i na koniec roku.

Zdaniem ekspertów, aby zachęcić uczniów do uczestnictwa w lekcjach wf-u, trzeba zmienić nie tylko sposób oceniania, ale też sprawić, by zajęcia te stały się dla nich bardziej interesujące.

- Pomysł pani minister nie jest nowy. Od dawna mówimy naszym studentom, aby do każdego ucznia podchodzili indywidualnie - mówi prof. Michał Bronikowski, kierownik Zakładu Metodyki Wychowania Fizycznego AWF. - Uczniowie muszą jednak chcieć ćwiczyć. To będzie miało wpływ na jego całe późniejsze życie. Te straty są nie do nadrobienia. Języka człowiek może się nauczyć w wieku późniejszym, wtedy może też zgłębić wiedzę z geografii. To zdrowie jest jednak najważniejsze, na nie ma wpływ uczestnictwo w lekcjach wf-u.

Zdaniem profesora AWF lekcje wychowania fizycznego można urozmaicić o nowe dyscypliny i zabawy. Przekazaniu wiedzy na temat tego, jak to zrobić mają służyć realizowane na uczelni projekty, np. "Dzieci rodzicom - rodzice dla dzieci, czas na wspólną aktywność fizyczną" (rodzice ćwiczą razem ze swoimi dziećmi).

Pomysł minister edukacji popierają też rodzice uczniów.

- Syn jest sportowym zapaleńcem, ale córka niechętnie uczestniczyła w lekcjach wf-u. Stresowała się - mówi Izabela Sobolewska, mama Michała i Zuzi. - Myślę jednak, że wf byłybydla uczniów cieawszy, gdyby mogli robićna lekcjach to, co ich interesuje,np. tańczyli zumbę.

Oceny z wf-u? Lekarze mówią nie!
O tym, aby zrezygnować ze stawiania uczniom stopni z wychowania fizycznego przekonywali już pod koniec 2013 roku m. in. lekarze pediatrzy. W liście wysłanym do Ministerstwa Edukacji Narodowej podkreślali, że dzieci i młodzież unikają zajęć z WF-u z obawy przed niską średnią na świadectwie. Często zdarza się, że uczniowie sami proszą rodziców, aby ci "załatwili" im u lekarzy zwolnienie lekarskie na cały semestr lub rok. Pediatrzy zwracają też uwagę, że z roku na rok wzrasta liczba zachorowań na cukrzycę. Choroba ta dotyka już nie tylko osób starszych, ale bardzo często też dzieci i nastolatków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski