18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obraz rozpaczy na Nadolniku: Libacje, robaki i awantury [ZDJĘCIA]

Katarzyna Dobroń
Obraz rozpaczy na Nadolniku: Libacje, robaki i awantury
Obraz rozpaczy na Nadolniku: Libacje, robaki i awantury Paweł Miecznik
- Wprowadziłam się tu dwa lata temu. Przeżyłam pchły, pluskwy, brud i imprezy na klatkach schodowych. Na początku w sąsiednich mieszkaniach miałam awanturników. Codziennie byłam wyzywana od k... i najgorszych. Szybko zaczęłam starać się o mieszkanie na Podolanach, ale dowiedziałam się, że przecież tutaj mam dobre warunki. Tylko niech każdy, kto tak mówi spróbuje tu spędzić chociaż jedną noc - mówi Joanna Zdrojewska, która wprowadziła się do bloku socjalnego, bo jej dochody nie wystarczają na lokal komunalny.

Kobieta zaproponowała, że pokaże jak wygląda życie w bloku socjalnym. W trakcie spotkania przychodzą kolejni lokatorzy. Czują się oszukani, że zaproponowano im mieszkanie w budynku, który ich zdaniem został już spisany na straty.

- Nie ma tu nikogo, kto by dbał o budynek. Są robaki, brud i trudni sąsiedzi - mówią.

Budynek przy ul. Nadolnik został oddany w 2006 r. Wprowadziło się tu 51 rodzin z listy czekających na mieszkanie socjalne. Cztery lata później Rada Osiedla Główna wskazała 15 rodzin, które negatywnie wpływają na obraz całego bloku. Problematycznym rodzinom zarzucano sprzedawanie elementów mieszkania na alkohol i podnajmowanie mieszkań. W jednym z lokali mieszkało 11 osób, chociaż zameldowanych było sześć.

- Nikt nie dowiadywał się, jakie problemy mają te rodziny - mówi Jarosław Pucek, prezes ZKZL-u. - Mamy więcej bloków socjalnych w Poznaniu, ale na Nadolniku skumulowali się ci najbardziej problematyczni lokatorzy - dodaje.
Chociaż wiele trudnych rodzin zostało przeniesionych, problemy zostały. Wnętrze bloku jest zdewastowane, a na klatkach wciąż odbywają się libacje.

- Wczoraj pijana kobieta leżała na klatce schodowej. Zaprowadziłam ją pod drzwi. Nie, nie było mi jej żal. Nie chciałam tylko, żeby dzieci na to patrzyły - opowiada Joanna Zdrojewska. Kobieta pokazuje wnękę na klatce, gdzie odbywają się głośne, nocne imprezy. Nadal stoją tu butelki po piwie i mocniejszych trunkach. Na półpiętrze ściany są popisane, obdrapane i dziurawe.
- Przychodzi tu różny element, bo "goście" wiedzą, że to jest blok socjalny. Jak nie mogą wejść do mieszkania to robią na klatce legowisko. Nikt im nic nie zrobi, bo każdy boi się oberwać. Policja ich wyprowadza, a oni po godzinie wracają - dodaje Krzysztof Froncka.

Pracownica ochrony przyznaje, że już trzy razy została zaatakowana. - Kiedy nie chciałam wpuścić pijanego mężczyzny, to popchnął mnie na skrzynki pocztowe. Innym razem ktoś zamknął mnie w pokoju na całą noc - opowiada kobieta.
Wszystkie zdarzenia na Nadolniku 15 są zapisywane w zeszycie pracowników ochrony.

- Zabrałam ten zeszyt i zaniosłam go razem z pluskwami w chusteczce do ZKZL-u. Następnego dnia przyjechał szef firmy ochroniarskiej i zabrał zeszyt. Nic więcej się nie stało - wyjaśnia Joanna Zdrojewska. I dodaje: - Ostatnio w telewizji pan Pucek mówił, że nikt nie chciał wpuścić pracowników robiących dezynsekcję do domu. Ale my nawet nie wiedzieliśmy, że ma być dezynsekcja! Niech pan Pucek do nas przyjdzie i sam zobaczy jak tu jest!

Na parterze jest puste mieszkanie po jednych z najbardziej uciążliwych sąsiadach. Przez okno widać zdewastowane wnętrze. Niedługo wprowadzą się tu kolejni lokatorzy...

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski