Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Proszek w paczce wywołał panikę

Tomasz Matusiak
Fot. Piotr Jasiczek
Na poczcie w Nowym Tomyślu w poniedziałek rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach. W sortowni paczek z jednej z przesyłek wysypał się biały proszek. Pracownicy poczty w strachu natychmiast opuścili pomieszczenie. Wybiegli z budynku z krzykiem, że wewnątrz jest bomba.

Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy w ubraniach gazoszczelnych, którzy zabezpieczyli przesyłkę w specjalnym pojemniku.

- Substancją, która się rozsypała był podchloryn wapnia, który w małych ilościach nie jest niebezpieczny - wyjaśnia Andrzej Łaciński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu. - Ten związek chemiczny stosuje się do dezynfekcji na przykład w stacjach uzdatniania wody.

Z budynku poczty ewakuowano dwadzieścia pięć osób, pracowników i klientów. Sześć osób, pracujących na poczcie, które skarżyły się na pieczenie w gardle, zostało przetransportowanych do miejscowego szpitala. Tam poddani zostali obserwacji.

- Pacjenci skarżyli się na podrażnienie górnych dróg oddechowych oraz spojówek - powiedział nam Alfred Kurlus, lekarz z oddziału ratunkowego. - Część z nich miała również zawroty głowy. Narzekała na swędzenie rąk. Poza tym osoby te przeżyły silny stres.

Podczas kilku godzin spędzonych w szpitalu pacjentom podawano duże ilości wody. Na szczęście nie było to mocne zatrucie i po południu mogli już opuścić szpital. Żaden z poszkodowanych nie chciał z nami rozmawiać na temat tego, co się stało.

Paczkę, poprzez serwis internetowy, zamówił mieszkaniec Nowego Tomyśla. Jak się dowiedzieliśmy, chciał tą substancją zdezynfekować studnię. Nadawcą przesyłki był mieszkaniec województwa mazowieckiego, który jest właścicielem sklepu malarskiego. Andrzej Łaciński podkreślił w rozmowie z nami, że paczka nie była prawidłowo zabezpieczona.

W sprawie tej policja nie będzie prowadzić żadnego dochodzenia. Jak powiedział nam Wojciech Laskowski, rzecznik nowotomyskiej policji, znajdująca się w przesyłce substancja jest ogólnodostępna.

- Poza tym nie było to przecież celowe działanie nadawcy, raczej nieszczęśliwy wypadek - dodaje. - W tej sytuacji nie będziemy nikomu stawiać żadnych zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski