Gdyby te filmy były nominowane 10 lat temu, za murowanego faworyta uchodziłby obraz Toma Hoopera "Jak zostać królem". Historia walczącego z przypadłością jąkania się brytyjskiego monarchy Jerzego VI świetnie wpisałaby się w ówczesny trend wśród akademików, lansujących kino historyczne i kostiumowe. Ale po latach 90., w których triumfowały takie filmy, jak "Zakochany Szekspir", "Angielski pacjent" czy "Braveheart" w minionej dekadzie Akademia zaczęła otwierać się na kino bardziej zaangażowane społecznie, czego przykładem są triumfy "The Hurt Locker" i "Miasta gniewu". Przez to "Jak zostać królem", pomimo aż 12 nominacji na liście najpoważniejszych faworytów do nagrody za najlepszy film, musi ustąpić pola innemu tytułowi.
Jest nim oczywiście "Social Network" Davida Finchera. Problematyka społeczna? Oczywiście, w końcu obraz Finchera dokumentuje narodziny Facebooka, zdecydowanie najważniejszego portalu społecznościowego w historii internetu. Nie da się ukryć, że David Fincher zyskał na aktualności, jego film jest wycinkiem historii, która dzieje się dokładnie teraz, gdy Facebook osiągnął szczyt globalnej popularności. "Social Network" otrzymał już Złotego Globa i wszystkie najważniejsze wyróżnienia, przyznawane przez stowarzyszenia krytyków filmowych w USA. Mniejsza liczba nominacji od "Jak zostać królem" jest spowodowana wyłącznie brakiem wyróżnień w kategoriach "kostiumowych". O miano najlepszego pełnometrażowego filmu roku powalczą także "Incepcja", "Wszystko w porządku", "Fighter", "Do szpiku kości", "Toy Story 3", "Prawdziwe męstwo", "Czarny łabędź" i "127 godzin".
O ile "Jak zostać królem" prawdopodobnie przegra walkę o tytuł najlepszego filmu roku, o tyle wcielający się w rolę Jerzego VI Colin Firth to oscarowy faworyt w kategorii "najlepsza męska rola pierwszoplanowa". Oprócz niego walkę o statuetkę stoczą Javier Bardem, James Franco, Jeff Bridges i Jesse Eisenberg. Wśród pań poza faworyzowaną Natalie Portman ("Czarny łabędź") o nagrodę powalczą: Annette Bening, Nicole Kidman, Michelle Williams i Jennifer Lawrence. Świetnie obsadzone są nominacje do nagrody za reżyserię. Na Oscara szansę mają: David Fincher, Tom Hooper, Darren Aronofsky, David O. Russell i bracia Coen. Bardzo trudno wskazać w tym gronie głównego faworyta.
Polski kandydat do Oscara w kategorii "najlepszy nieanglojęzyczny film pierwszoplanowy", obraz "Wszystko, co kocham" Jacka Borcucha, nie przekonał do siebie akademików i nie uzyskał nominacji. Przepadł także nagrodzony na ubiegłorocznym Berlinale "Autor Widmo" Romana Polańskiego. Ale i tak jeden z "naszych" ma szansę na zdobycie statuetki. To płynnie mówiący po polsku amerykański aktor Jesse Eisenberg (główna rola w "Social Network"), którego rodzice pochodzą ze... Szczecina.
Oscary 2010 - rekordy nominacji
- 12 nominacji: "Jak zostać królem", reż. Tom Hooper
- 10 nominacji: "Prawdziwe męstwo", reż. bracia Coen
- 8 nominacji: "Social Network", reż. David Fincher, "Incepcja", reż. Christopher Nolan
- 7 nominacji: "Fighter", reż. David O. Russell
- 6 nominacji: "127 godzin", reż. Danny Boyle
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
