- Jak przed każdą jesienią tak i teraz obawiamy się oberwania chmury. Tak jest od kilku lat - mówi Aleksander Wielgat, mieszkaniec ul. Miastkowskiej. Zawsze kończy się tak samo. Zakładam kalosze i idę do sąsiada po metalową spiralę. Potem przepycham zbyt małą rurę, która nie jest w stanie odprowadzić większej ilości wody - mówi Aleksander Wielgat.
Mężczyzna skarży się, że nikt nie dba o nieodpowiednio skonstruowane odpływy. - Co jakiś czas sam czyszczę studzienki i wyrywam rosnące tam krzaki - twierdzi Wielgat. - Kanalizacja została zbudowana w nieprzemyślany sposób. I dodaje, że o problemie informował kilkakrotnie właściciela drogi, czyli Zarząd Dróg Miejskich.
- Pracownicy ZDM-u byli u nas już w maju. Kiedy skarżyliśmy się na wiosenne burze. Przyjechali, zrobili zdjęcia i zapewniali, że postarają się coś zrobić z niedrożną kanalizacją. Bez rezultatu - mówi.
Na brak reakcji skarżą się także inni. Katarzyna Woroch, która także mieszka przy ul. Miastkowskiej, zgłaszała problem do ZDM-u.
- Usłyszałam wtedy, że mam się przejść po sąsiednich ulicach i zobaczyć, że inni mieszkańcy Poznania mają dużo gorzej - mówi Katarzyna Woroch.
Po takiej odpowiedzi mieszkanka os. Bajkowego zaprzestała próśb.
Po każdym obfitym deszczu ma przed domem olbrzymią na kilka metrów kałużę. - Często jest wtedy tak, że po opadach wychodzę z domu "na raty". Oznacza to, że po prostu muszę wrócić się przebrać - skarży się.
Jacek Sobczak ze Stowarzyszenia Przyjaciół Osiedla Ławica potwierdza problem i sprawę komentuje wprost: - Miastkowską należałoby rozebrać i wybudować od nowa. Podczas ulew czy roztopów woda stoi od płotu do płotu. Jest kłopot, ale nic nie zapowiada, że będzie lepiej - mówi Jacek Sobczak.
Tomasz Libich z biura prasowego ZDM-u, twierdzi, że kanał deszczowy nie należy do zarządu. - Odpływ został wybudowany przez inwestora zewnętrznego. Gestor kanalizacji nie jest nam znany - mówi Tomasz Libich.
Tomasz Libich podkreśla jednak, że ZDM chce wykorzystać istniejący kanał do odprowadzania wód z zalewanych okolic. Ten jednak jest skonstruowany w nieodpowiedni sposób i podłączenie będzie czasochłonne.
Problemem są także finanse.
- Naprawa będzie uzależniona od bieżących możliwości finansowych miasta - mówi Libich i dodaje natychmiast, że ZDM postara się na bieżąco interweniować w razie podtopień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?