Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiedzieli, kiedy i jak zmarła ich pacjentka. Zostali ukarani

Krystian Lurka
Szpital w Puszczykowie
Szpital w Puszczykowie archiwum
NFZ, izba lekarska i poznańska prokuratura wyjaśniają, co stało się w noc śmierci pacjentki. Znamy wyniki kontroli przeprowadzonej przez NFZ. Wynika z niej, że popełniono błędy.

O sprawie 60-letniej Zdzisławy Ratajczak pisaliśmy ubiegłej jesieni. Kobieta zmarła w niejasnych okolicznościach w nocy z 9 na 10 października 2014 roku w Szpitalu im. Dąbrowskiego w Puszczykowie. Historia jest bulwersująca, bo w wypisie pacjentki ze szpitala nie było informacji, o której godzinie i z jakiego powodu zmarła jego żona, a w historii leczenia widniał zapisek, że ostatnie czynności przy pacjentce wykonano o... godz. 20.

Więcej o sprawie tutaj: Kobieta zmarła w szpitalu - nikt nie wie, o której godzinie i dlaczego

Tymczasem dotarliśmy do pierwszych ustaleń wyników kontroli przeprowadzanej przez NFZ. Fundusz zainteresował się przypadkiem zmarłej pacjentki po publikacji w "Głosie Wielkopolskim".

Jak mówi Małgorzata Lipko z wielkopolskiego oddziału NFZ, uchybienia w funkcjonowaniu są jednoznaczne.

- Nasz oddział od 1 października do 28 listopada ubiegłego roku przeprowadził kontrole doraźną szpitala w Puszczykowie - podkreśla Małgorzata Lipko z NFZ-u i przyznaje, że dotyczyła ona organizacji pracy w oddziałach: kardiologicznym, chorób wewnętrznych i neurochirurgicznym, czyli tam, gdzie przebywała lub powinna przebywać pacjentka.

- W dokumencie pokontrolnym, z początku lutego 2015 r. wykazano m.in., że leczenie odbywało się w niewłaściwym miejscu - mówi Małgorzata Lipko.

Sprawdź również: Błędy lekarskie: Lekarze nie muszą się bać wyroków

Poza tym, procedury wykonywane przez personel lekarski były nieodpowiednie. Fundusz stwierdził także błędy w pracy pielęgniarek.

- Z tytułu nieprawidłowej realizacji umowy nałożono na szpital karę w łącznej wysokości 179 tysięcy złotych - podsumowuje Małgorzata Lipko.

Temu, co wydarzyło się tragicznej nocy przyglądają się także: Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda w Poznaniu i Wielkopolska Izba Lekarska.

- Zabezpieczyliśmy dokumentację medyczną i przesłuchaliśmy świadków i personel szpitala - mówi Paweł Barańczak, prokurator rejonowy z Wildy.

Konieczne będzie powołanie biegłych z zakresu medycyny sądowej. Jak mówi prokurator, nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów.

Osobne śledztwo prowadzone jest przez Wielkopolską Izbę Lekarską w Poznaniu. Krzysztof Kordel, prezes WIL-u i konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny sądowej, potwierdza, że także ich sprawa jest w toku.

- Przesłuchanie są zaplanowane. Na razie nic więcej nie możemy powiedzieć - mówi prezes.

Sprawdź również: Błędy lekarskie: Lekarze nie muszą się bać wyroków

Mówią za to wprost władze szpitala.

- Nie zgadzamy się z wnioskami zawartymi w protokole pokontrolnym NFZ-u i nie zamierzamy zapłacić kary - zapewnia Piotr Reiter, wiceprezes szpitala. Szpital złożył zażalenie na kontrolę fundusz. NFZ musi teraz ustosunkować się do od-wołania.
Piotr Reiter zapowiada też, że nie przeprosi rodziny zmarłej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski