. Powinien więc cieszyć fakt, że poseł z Wielkopolski najbliższy rok spędzi na tej prestiżowej uczelni. I pewnie cieszyłby niezmiernie, gdyby nie oczywisty konflikt między interesami jego i partii a interesami wyborców.
Nie odkryję Ameryki pisząc, że przeciętny wyborca swojego wybrańca ogląda najczęściej w telewizji. Mimo to lubi mieć ten komfort, którym jest biuro poselskie z posłem w środku.
I gdy tego posła tam nie ma, albo jak w przypadku Pawła Szałamachy zapowiada się dłuższa nieobecność, to może nabrać wątpliwości. Czy aby na pewno po to go wybrałem by do Hameryki jeździł?
I chociaż z posła po Harvardzie może mieć większy pożytek, to chwilowo żadnego pożytku z niego nie ma.
W polityce tak to już jednak bywa, że bardzo rzadko i wilk jest syty, i owca cała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?