Nie było gangu narkotykowego. Poznański półświatek uniewinniony. Prokuraturze nie pomogły zeznania gangstera "Ramzesa"

W sprawie o handel narkotykami i kradzieże oskarżonych zostało 8 mężczyzn. Zdaniem śledczych gang działał w latach 2013-2014. Głównym dostawcą kokainy i amfetaminy miał być szef Bogdan D. Narkotyki miały dalej przechodzić przez ręce Marka B., a następnie przez jego dilerów, którzy dostarczali towar do poznańskich dyskotek, tancerek klubów go-go oraz bojówkarzy Lecha Poznań.

Akt oskarżenia oparty był na zeznaniach Pawła P., ps. Razmes, który też zasiadał w tej sprawie na ławie oskarżonych. „Ramzes” ma na swoim koncie 17 przestępstw. Kilka lat temu poszedł na współpracę z prokuraturą i zaczął „sypać”.

Czytaj też: Gangster „Ramzes”, mały świadek koronny, nie zostanie skazany w sprawie dwóch gwałtów. Sąd umorzył sprawę wskutek „powagi rzeczy osądzonej”

Dzień przez rozpoczęciem procesu Paweł P. spotkał się z „Westernem”, który nagrał ich rozmowę. „Ramzes” miał wyznać mu, że wszystko zmyślił i poszedł na układ z prokuraturą, by uniknąć więzienia za sprawę dwóch gwałtów. Następnego dnia wycofał się ze swoich słów.

W czerwcu 2021 roku Sąd Okręgowy uniewinnił oskarżonych, skazał za to Ramzesa na 4,5 roku więzienia napad na jubilera włamanie do firmy, z której miał ukraść torbę z kijami golfowymi i narkotyki.

W uzasadnieniu sędzia Piotr Kurczewski odwołał się do spotkania Ramzesa z Westernem, wskazując, że jako świadek współpracujący z organami ścigania zrezygnował z policyjnej ochrony, by spotkać się z drugim oskarżonym, co podważyło jego wiarygodność i motywację.

W czwartek, 13 kwietnia Sąd Apelacyjny w Poznaniu prawomocnie uniewinnił oskarżonych z wyjątkiem Pawła P., któremu obniżył karę więzienia do 1 roku.

– Pan P. w tej sprawie, w oparciu o taki materiał, jest niewiarygodny. Potwierdzamy to również mocą orzeczenia sądu pierwszej instancji

– uzasadniał wyrok sędzia Grzegorz Nowak.

Sąd zwrócił uwagę na karę 4,5 roku więzienia, jaka została orzeczona „Ramzesowi”.

– Przypomnę, że P. obciążył grupę mężczyzn przy okazji sam siebie i wyszedł z sądu pierwszej instancji z karą 4 lat i 6 miesięcy więzienia. Haczy to troszeczkę o pewien prawniczy absurd. Rzeczywiście pan P. jest notorycznym przestępcą, tych skazań w najnowszej karcie jest kilkanaście pozycji. Powiem szczerze, być 17 razy karanym na przestrzeni niecałych 4 dekad swojego życia jest to niezły sukces

– wskazał sędzia Nowak.

I dodał:

– Uznaliśmy w tej sytuacji, że skoro sam się oskarżył, rzeczywiście musi ponieść za to pewne konsekwencje, ale możemy nadzwyczajnie złagodzić mu - i to też czynimy - wymiar kary i orzekamy w stosunku do niego nową karę łączną w postaci jednego roku pozbawienia wolności.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]