Nenad Bjelica NK Osijek (klub z jego rodzinnej miejscowości) objął na początku września 2020 roku. Jego nominacja na to stanowisko było zaskoczeniem, bo Osijek nie należy do wielkich marek chorwackiej piłki, a i sam trener zapewne liczył na posadę z lig TOP5 po świetnej przygodzie z Dinamem Zagrzeb.
Lech Poznań awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. "Kolejorz" wygrał z Radomiakiem Radom po rzutach karnych.
Do NK Osijek wszedł w momencie, kiedy ta ekipa miała na koncie tylko jeden punkt w lidze i traciła do lidera tabeli siedem "oczek". W trakcie swojej pracy w nowym klubie zanotował już 16 zwycięstw i tylko 2 remisy oraz 2 porażki. Jego zespół w tym roku wygrał wszystkie cztery oficjalne mecze i wraz z klubem ze stolicy Zagrzebia lideruje w tabeli z 45 punktami na koncie, mając przewagę 12 "oczek" nad trzecią Goricą. Bjelica ze swoją drużyną ma okazję przerwać trzyletnią dominację Dinama w lidze i odebrać im mistrzostwo.
W poniedziałek rano na internetowej stronie vecernji.hr ukazał się wywiad z byłym trenerem Lecha, w którym nie zabrakło fragmentów dotyczących poznańskiej drużyny. W jednym z pytań dziennikarz zapytał o trenerski rozwój Bjelicy w kontekście mentalnym. Szkoleniowiec wymieniał przykłady postępu w tym aspekcie.
- Z każdym meczem się rozwijam, to normalne. Za to bardzo mało się wie o moich wynikach przed przyjściem do Dinama [...]. Doprowadziłem Lecha z 12. miejsca do okazji, żeby zdobyć tytuł. Zabrakło nam jednego punktu. Nie zdobyłem go, zgadza się, ale coś zrobiłem. Po pierwszym sezonie Lech sprzedał graczy za 16 milionów euro. To tak, jakby Dinamo sprzedało zawodnika 50 milionów [...].
Nenad Bjelica został także zapytany o swoje największe rozczarowanie w trenerskiej karierze. Dotyczyło ono oczywiście... Kolejorza.
- Jeden przegrany finał z Lechem. Nie spałem dwie noce. W Polsce czułem się bardzo dobrze. Męczyła mnie tylko rozłąka z rodziną i moja energia była słaba. To najprawdopodobniej przyciąga porażki. Ten remis Dinama z Szachtarem w Lidze Mistrzów też mi ciężko przypadł. Jak porażka... - wypowiadał się chorwacki trener na stronie vecernji.hr.
W kolejnym fragmencie trener mówił o stylu, jaki preferują jego zespoły i jak było to z Lechem.
- Pełną agresji, dyscypliny i zorganizowania. Ciężko wam będzie znaleźć jakiś mój mecz zakończony wynikiem 6:3. Niektórzy nazywają to pragmatyczną piłką. Ważne, żeby była odpowiedzialna postawa, w której ciężko jest grać przeciwnikowi. W ciągu dwóch lat w Lechu, Dinamie i roku w Osijek, moje drużyny miały najmniej bramek traconych w lidze. Nie dlatego, że się bronimy, ale dlatego, że gramy zorganizowanie. Ważny jest balans i dyscyplina. Jedenastu graczy stanowi całość drużyny - mówił szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?