Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasycanie ekranu reprezentacyjnym futbolem. Czy na pewno pokochamy pomysł UEFA?

Radosław Patroniak
UEFA to taka organizacja, której naczelnym zadaniem jest powiększanie wpływów finansowych. Jej sztandarowym produktem od wielu lat jest Liga Mistrzów. Działacze z Nyonu postanowili jednak dopisać kolejne zera do prywatnych i służbowych kont, dlatego zmodyfikowali program meczów eliminacyjnych przed Euro 2016.

Rozciągnięcie kalendarza meczowego na sześć dni wychwalali ostatnio w Polsacie Sport sekretarz generalny PZPN, Maciej Sawicki (z myślą o sponsorach) i dziennikarze stacji telewizyjnej (też z myślą o sponsorach, bo nabyła ona prawa do najbliższego Euro i kolejnego mundialu). W skrócie wygląda to tak, że kibice będą mogli śledzić mecze drużyn narodowych od czwartku do wtorku zawsze o godz. 20.45, a w sobotę i niedzielę dodatkowo o godz. 18 W ten sposób zobaczą nie tylko swój zespół w akcji, ale także reprezentacje Hiszpanii, Niemiec, Anglii i Włoch, bo te zespoły będą miały wyznaczane terminy meczów nie kolidujące ze sobą.

Nic tylko przyklasnąć i pomyśleć, że sponsorzy będą się pchali drzwiami i oknami do PZPN, a żony i narzeczone kibiców będą wysyłać listy pochwalne do Nyonu. Problemem nie są podobno też wyniki biało-czerwonych, bo naród jest tak spragniony uczciwego futbolu po aferach korupcyjnych, że wcale się nie przejmuje porażkami ze Słowacją i Szkocją, tylko cieszy, że wciąż jesteśmy faworytem dwumeczu z... Gibraltarem.

Reprezentacja Polski to temat na oddzielne opowiadanie (w zasadzie to nie ma o czym mówić, bo koń jaki jest, każdy widzi), więc chcę wrócić do wątku nasycenia ekranu walką o Euro 2016. Po pierwsze to klubowe rozgrywki od dawna już zyskują przewagę nad bojami kadrowymi, a po drugie liga ma priorytet nie tylko dla patriotów lokalnych, ale również dla piłkarzy, którzy zarabiają kasę głównie w klubach i na kadrę jeżdżą głównie po to, żeby odpocząć i uciec od domowych pieleszy (tak przynajmniej to u nas funkcjonuje). A po trzecie wreszcie to co za dużo, to nie zdrowo, dlatego martwię się, że mniej wytrwali fani szóstego dnia meczowego zamiast krzyczeć i dyskutować z kolegami, będą usypiać ze zmęczenia i nudów...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski