Od kilku lat łódzki klub jest w dużym kryzysie, a na dodatek nie ma gdzie grać. Sobotni mecz z Sandecją miał się odbyć na boisku w podłódzkiej Byczynie, ale się nie odbył, bo zamieszania było co niemiara i PZPN nie pozwolił na rozegranie spotkania. Na dziś Widzew nie może grać w pierwszej lidze, więc za każdy nierozegrany mecz będzie karany walkowerem. Jeśli nie uzyska wszystkich zgód do 18 marca, gdy ma zaplanowany trzeci wiosenny mecz, zostanie relegowany z ligi, a nowy sezon rozpocznie w trzeciej lidze.
Zapyta ktoś, co mnie obchodzą kłopoty Widzewa? Nie mamy swoich problemów w Poznaniu, w Wielkopolsce? Gdzie jest Warta Poznań? Gdzie są inne wielkopolskie kluby? W pierwszej i drugiej lidze nie mamy przedstawiciela naszego regionu. Przecież to wielki wstyd. Ale Widzewa mi żal ze wspomnianej na początku sympatii, z przykrością patrzę też jak ginie kolejny klub, jak nieudolni ludzie typu Sylwestra Cacka, ze swymi schizofrenicznymi pomysłami doprowadzają do ruiny jeden z symboli polskiej piłki.
Jeszcze niedawno pojedynki Widzewa z Lechem traktowane były podobnie jak te Kolejorza z Legią. Upadek Widzewa pokazuje, że dzisiaj nie ma świętości. Dlatego cieszmy się, że Lech na futbolowej scenie ciągle występuje w głównej roli, mimo, że psioczymy wszyscy na Rutkowskich, krytykujemy ich wybory i decyzje. Na szczęście Lech ciągle jest, lepszy czy gorszy, ale jest. Mamy też stadion, który też wywołuje wiele emocji, ale jest i będzie, nie tylko dla Lecha. Narzekając na Lecha, narzekając na stadion pamiętajmy o Łodzi, pamiętajmy o tym, co stało się z Widzewem, a także z ŁKS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?