Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad w Podrzewiu sprzed lat: Sołtys z Dusznik jednym z oskarżonych

Łukasz Cieśla
Prokuratura po raz kolejny zakończyła śledztwo w sprawie napadu w Podrzewiu, do którego doszło w 2000 roku. Przed laty sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawców. Ale wiosną tego roku zatrzymano kilku mężczyzn, którzy mają być zamieszani w tamten napad. M.in. sołtysa z Dusznik. Teraz poznańska prokuratura skierowała przeciwko nim akt oskarżenia do sądu. O pełnym sukcesie nie może być jednak mowy, bo przed sądem nie staną główni uczestnicy napadu.

Oskarżeni zostali m.in. Paweł K. i Mikołaj S., którzy zarzucono pomoc w napadzie na konwój z pieniędzmi. Mieli obserwować samochód wiozący pieniądze do banku w podpoznańskich Dusznikach. I przekazać sygnał mężczyznom, którzy dokonali napadu.

WIĘCEJ
W kwietniu zatrzymano osoby podejrzane o napad w Podrzewiu

Trzecim oskarżonym jest Jan L. Był jednym z konwojentów, którzy mieli ochraniać pieniądze. Jak podaje prokuratura, także był zamieszany w napad. To on jako pierwszy miał dać umówiony sygnał Pawłowi K. i Mikołajowi S., w którym momencie trzeba rozpocząć napad. Tym sygnałem było odsunięcie zasłony w samochodzie. Drugi z konwojentów o niczym nie wiedział. Uznano go za pokrzywdzonego. Napastnicy zabrali go ze sobą i wypuścili dopiero w Lasku Marcelińskim w Poznaniu.

Z kolei Jan L., który miał być zamieszany w napad, został ranny. Jednemu z napastników wystrzeliła broń i raniła oskarżonego konwojenta. Jana L. podobnie jak pozostałych, zatrzymano wiosną tego roku. Pełnił wówczas funkcję sołtysa w Dusznikach. Po zatrzymaniu został zawieszony w czynnościach. Jan L. nie przyznaje się do winy.

Żaden z oskarżonych nie brał bezpośredniego udziału w napadzie. Dlatego nie można powiedzieć, że sprawa została całkowicie rozwiązana. Prokuratura informuje, że jednym z napastników był Krzysztof K., ps. Kosa. On jednak ukrywa się przed organami ścigania. Jest poszukiwany również do dużej sprawy narkotykowej oraz do afery gruntowej polegającej na wyłudzaniu gruntów.

Śledczy dodają, że Krzysztof K. nie był sam lecz działał wspólnie z „nieznanymi sprawcami”. I nieoficjalnie potwierdzają, że Krzysztof K. był jednym z członków tzw. grupy Borusia, mającej na koncie inne napady i przestępstwa. Choć inni członkowie tej grupy są znani (niektórzy siedzą za kratkami, inni są wolności), to żaden z nich nie potwierdził, by brał udział w napadzie.

Grupa uchodzi za hermetyczną i gdyby pozostali jej członkowie brali udział w napadzie, śledczy uważają, że żaden z nich nikogo nie pogrąży. Przede wszystkim dlatego do dziś, mimo że mija 13 lat, główni sprawcy napadu nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski