Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mrówki z Mosiny kończą sezon w I lidze meczem z Futsalem Szczecin. Przygoda z futsalem w Mosinie trwa już od 15 lat

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Drużyna Amrack CRB Mrówka Mosina Futsal Team w niedzielę będzie walczyć o miejsce na podium w meczu, kończącym jej debiutancki sezon w I lidze, z Futsalem Szczecin
Drużyna Amrack CRB Mrówka Mosina Futsal Team w niedzielę będzie walczyć o miejsce na podium w meczu, kończącym jej debiutancki sezon w I lidze, z Futsalem Szczecin Fot. Archiwum Mosina Futsal Team
W sobotę, 17 kwietnia o godz. 17 meczem z Futsalem Szczecin na własnym boisku sezon kończy drużyna beniaminka I ligi, Amrack CRB Mrówka Mosina Futsal Team. Podopieczni grającego trenera Michała Wasielewskiego walczą o podium. Nawet bez medalu będą to dla popularnych "Mrówek" niezwykle udane rozgrywki, podsumowujące 15 lat związku Mosiny z futsalem.

- Początki sekcji futsalu w Mosinie to 2006 rok. Początkowo drużyna działała przy klubie KS 1920 Mosina. Wówczas to z inicjatywy sportowych zapaleńców Stanisława Tylczyńskiego i Artura Bartkowiaka zaczęła swoje występy w III Polskiej Lidze Futsalu. Inspiracją do zgłoszenia drużyny były sukcesy zespołu początkowo pod nazwą DOM-BUD Mosina, później ART-MIK Eleganci Mosina, która z powodzeniem walczyła w finałach mistrzostw Wielkposki w futsalu, zdobywając m.in. wicemistrzostwo regionu na turnieju w Międzychodzie. Kolejnym krokiem w rozwoju futsalu w Mosinie był więc premierowy mecz III ligi, który odbył się 25 października 2006 roku. W tamtym sezonie zbieraliśmy doświadczenie w konfrontacji z bardziej ogranymi ekipami, a mimo zajęliśmy w debiutanckim sezonie wysokie, piąte miejsce - wspominał Filip Gołembiewski, kierownik obecnej drużyny mosińskich futsalistów.

Zobacz też: AZS UAM nie ma wielkiego budżetu, a mimo to został najlepszą drużyną kobiecego futsalu w Polsce

Od 11 lat działają oni przy klubie UKS Orlik Mosina. „Mrówki”, bo tak potocznie mówi się o zespole z Mosiny, stają się coraz bardziej rozpoznawalną drużyną i to nie tylko w Wielkopolsce, ale również w całym kraju. Jej trenerem jest grający bramkarz Michał Wasielewski, kapitanem, a zarazem mentorem dla większości zawodników jedna z legend polskiego futsalu, Dariusz Pieczyński.

- Nasza drużyna to połączenie rutyny z młodością. Różnorodność - to słowo najlepiej opisujące nasz zespół. Odnosi się to do zróżnicowanego wieku naszej kadry oraz dużego doświadczenia. Cechuje nas jak to bywa u mrówek, pracowitość oraz pełne zaangażowanie zarówno na treningach, jak i na meczach. Mamy w naszym składzie trójkę piłkarzy, których nazwiska są bardzo znane i cenione w futsalowym świecie, są to zdobywcy Pucharu Polski, mistrzowie Polski, byli reprezentanci kraju, gracze z przeszłością ekstraklasową. Oni stanowią trzon zespołu, Mam na myśli Dariusza Pieczyńskiego, jego brata Łukasza oraz Daniela Lebiedzińskiego - dodał Gołembiewski.

Pierwszoligowy beniaminek przed sezonem miał jasno określony cel, a mianowicie zajęcie miejsca w środku tabeli.
- Założeniem prezesa Artura Bartkowiaka było ukończenie rozgrywek grupy północnej I ligi na miejscach 6-8. Natomiast ambicje zespołu, jak i zaangażowanie każdego zawodnika sprawiły, iż na kolejkę przed zakończeniem sezonu znajdujemy się na czwartym miejscu, wciąż walcząc o podium - podkreślił kierownik mosińskich "Mrówek".

Jeżeli chodzi przebieg rozgrywek, to sezon nie należał do łatwych. Kilku zawodników z Mosiny musiało mierzyć się z chorobą koronawirusa, co wiązało się z brakami kadrowymi. Szczęśliwie obyło się jednak bez poważniejszych uszczerbków na zdrowiu. Kolejnym następstwem pandemii oraz spowolnieniem gospodarki są trudne rozmowy ze sponsorami, którzy poza wspieraniem futsalistów skupiają się obecnie na prowadzeniu swojej działalności i nie zawsze mogą wesprzeć klubowy budżet w takim stopniu jak to bywało wcześniej.

"Mrówki", podobnie jak inne zespoły, mają za sobą też sezon wyjątkowy pod innym względem. Ich wspaniałych poczynań nie mogli bowiem oglądać "na żywo" kibice w Mosinie.
- Brakuje nam ich obecności na trybunach. Praktycznie na każdym meczu mieliśmy komplet publiczności, z władzami gminy na czele. W sezonie 2019/2020, występując w II lidze, graliśmy jeszcze w starej hali, żartobliwie nazywanej „akwarium” i podczas jednego ze spotkań w 1/8 Pucharu Polski mieliśmy komplet publiczności, a właściwie nadkomplet, bo część widzów ze względów bezpieczeństwa nie została wpuszczona na trybuny. Obecny sezon wyglądałby podobnie, tym bardziej, że podejmowaliśmy markowych rywali na czele z Legią Warszawa, przyszłym beniaminkiem ekstraligi, Futsalem Szczecin i Widzewem Łódź. O skali zainteresowania najlepiej świadczy fakt, że spotkanie z Legią w Internecie obejrzało prawie 2 tys. osób. Liczymy iż w przyszłym sezonie wszystko wróci do normy i znów będzie można poczuć gorącą atmosferę na trybunach - zakończył Gołembiewski.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski