Zobacz komentowany artykuł: Będzie zakaz głośnych imprez w mieście?
Oczywiście z rozwagą, bo zbyt łatwo przy takim temacie popaść w śmieszność, wysuwać absurdalne argumenty, żądając stworzenia sielankowej wsi w samym centrum metropolii. Bo i pewnie znajdą się tacy, którzy z podwórka kamienicy wyrzuciliby dokazujące dzieci, a z bloku wszystkie psy, gdyż te mają w zwyczaju wydawać charakterystyczne dźwięki drażniące zmysł słuchu. Jeszcze bardziej przeczuleni będą utyskiwać na decybele generowane przez tramwaje lub źdźbło trawy poruszające się przy najmniejszym podmuchu wiatru.
Ale zejdźmy na ziemię, a konkretniej do Poznania, miasta aspirującego do miana nowoczesnego, polskiego lidera „otwartości”. Władze miasta i samorządowcy kierujący stolicą Wielkopolski, powinni wiedzieć, że tuż za zachodnią granicą, a dokładniej w Niemczech cisza jest świętością. Tak, tak, nasi sąsiedzi potrafią zrezygnować z dziesiątek, a może setek milionów euro płynących z eksportu, wprowadzając nocne ograniczenia prędkości na autostradach czy zakazując w tym czasie startowania i lądowania samolotów.
Pewnie nas nie stać na tak radykalne rozwiązania, ale politycy powinni zapamiętać, iż za zachodnią granicą hałas pojawia się w ostatnich latach jako bardzo ważny element kampanii wyborczych, a kwestie z nim związane można znaleźć w programie każdej liczącej się partii politycznej. Połowie Niemców, jak wynika z badań, hałas w życiu codziennym mocno przeszkadza. Nam pewnie też, ale po tylu latach zaniedbań spora grupa decydentów zdążyła już chyba stracić słuch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?