MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mówią, ale przez zaciśnięte usta

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Mam wrażenie, że temat zatrucia rzeki Warty u większości osób, związanych z nim, wywołuje niestrawność, lub silną migrenę, blokadę, że za dużo to właściwie o nim opowiedzieć nie mogą. I nie chodzi mi tu o osoby, które przyczyniły się do tego, że 23 marca 2015 roku rzeka została zatruta, i że w wyniku tego zatrucia wiele ton ryb posnęło, że zadziały się procesy nieodwracalne w świecie przyrody. Nie. Chodzi mi o osoby, które zaangażowane są w śledztwo i postępowanie toczące się wokół tej sprawy.

Okazuje się bowiem, że w temacie Warty nabierają wody w usta i trudno wydusić z nich nawet najmniejszą informację, do której jako społeczeństwo mamy chyba prawo. Mamy prawo wiedzieć w stosunku do jakiej firmy prowadzone jest, lub było postępowanie administracyjne. Mamy prawo wiedzieć, kto został oskarżony przez prokuraturę.

To podstawowe informacje, które od lat są przemilczane zarówno przez urzędników, jak i przez organy ścigania. Zawsze ze względu na dobro sprawy. A może właśnie nie mówi się o nich ze względu na dobro sprawcy? Jako użytkownicy rzeki, jako mieszkańcy tego miasta mamy prawo wydać też własny osąd w związku z zatruciem rzeki. Zmowa milczenia, która się wytworzyła powoduje, że sprawca afery może czuć się bezkarny, a mieszkańcy, że temat się rozmywa.

CZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski