Kolejna duża impreza motocrossowa zaplanowana została na pierwszy weekend września we Wschowej. - Miała to być kolejna runda MP, ale wiem, że zawody zostały już odwołane. Z kolei w naszej strefie mają być rozegrane imprezy w połowie września w Nowogardzie i na początku października w Chojnie - dodał Stachowiak.
Czytaj też: Pogrzeb Łukasza Lonki, utytułowanego zawodnika z Wrześni
Jego zdaniem decyzja o zawieszeniu zawodów była słuszna, ale też wiadomo, że nie można jej przedłużać w nieskończoność. - Łukasz często u nas bywał na treningach. Można powiedzieć, że 80 procent czasu przeznaczonego na motocross spędził na naszym torze. To, co się stało wszyscy w klubie mocno przeżyliśmy. Czas leczy rany, ale z tyłu głowy wciąż mamy jego historię i wspomnienia. Z drugiej strony sport jest taki jak jest i wiąże się z ryzykiem. Na pewno wrócimy do ścigania, tylko pytanie do jakiego. PZMot. bardziej powinien pomyśleć o bezpieczeństwie zawodników, a nie o odwoływaniu imprez - przekonywał szef MKS Nekla.
Według niego stan bezpieczeństwa torów w Polsce pozostawia wiele do życzenia. - Tory wymagają poprawek, a sędziowie muszą bardziej rygorystycznie egzekwować przepisy. Modernizacje torów zbyt często przeprowadzane są u nas na "dziko". Usypanie 1,5-metrowej górki wiąże się z wyskokiem na 10 metrów. W dodatku wszyscy jeżdżą coraz szybciej i niekiedy zapominają o zdrowym rozsądku. Spotykam się z opiniami, że w motocrossie muszą być wzniesienia i dziury, więc takie narzekanie do niczego nie prowadzi. Tylko, że ludzie zapominają, że w tumanach kurzu czasami jedzie się w ciemno, a w strefowych zawodach startuje nawet 250 zawodników. Nie jest to więc rywalizacja dla nielicznych, tylko masowe ściganie. Do tego dochodzi zła praktyka, żeby na tym samym torze puszczać quady, które mają inny tor jazdy i powodują niszczenie motocyklowych ścieżek. Wreszcie świadomość zagrożeń zabija chęć zdobycia punktów do klasyfikacji indywidualnej i klubowej oraz młodzieńcza fantazja - kompleksowo wyjaśnił problem Stachowiak.
Wytłumaczył on też, dlaczego w motocrossie tak ważne znaczenie mają treningi. - Doświadczony i utytułowany zawodnik nie pojedzie na tor, na którym nie będzie miał się z kim ścigać nawet na treningu. Dlatego nam zawsze zależało na ich dobrej obsadzie. Obecność Łukasza Lonki czy Tomasza Golloba to była też zawsze gwarancja ścigania na wysokim poziomie. Jeśli ktoś chce podnosić poziom, musi uczyć się od najlepszych. Ta stara prawda toczy zresztą każdego sportu, nie tylko motocrossu - zakończył prezes klubu, do którego należy tor w Opatówku koło Wrześni.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?