- Przedstawiciele uczelni spotkali się już w tej sprawie z prezydentem Ryszardem Grobelnym. Jesteśmy gotowi na dalsze rozmowy - zapewnił Bronisław Marciniak, rektor UAM. - Ostateczną decyzję podejmie jednak Senat uczelni - dodaje.
Wyjaśnił jednak, że uniwersytet nie jest zainteresowany oddaniem działki, na której najbardziej zależy miastu - w sąsiedztwie Studium Wychowania Fizycznego UAM i pętli autobusowej przy ul. Dzięgielowej.
Czytaj też: Szkoła i przedszkole powstaną na Morasku? Niedługo się dowiemy
- Uniwersytet planuje wybudować w tym miejscu dom doktoranta i dom seniora-profesora - tłumaczy Bronisław Marciniak.
Uczelnia najchętniej przekazałby miastu grunt po drugiej stronie ulicy Dzięgielowej (pomiędzy ulicami Zagajnikową oraz Stefana Vertela-Wierczyńskiego), w sąsiedztwie Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych. Problem polega na tym, że jest to teren zalesiony. Konieczność wycięcia drzew i przygotowania działki pod zabudowę, oznacza, że koszt inwestycji znacznie wzrośnie (miasto planowało przeznaczyć na budowę szkoły i przedszkola 26 mln zł). Dużą rolę odgrywa też czas. Z danych wynika, że w latach 2017-2018 liczba uczniów na północy Poznania wzrośnie o tysiąc osób.
- Jeżeli dzieci z podstawówki przy ul. Boranta miałyby chodzić do szkoły w systemie jednozmianowym, musiałyby uczęszczać na lekcje nawet w sobotę - zauważa Grażyna Lisiecka, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty Urzędu Miasta.
Czas potrzebny na wybudowanie szkoły to około trzech lat. Przygotowania trzeba więc zacząć już teraz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?