Mocna obsada tenisowego Poznań Open

Poznański challenger jest jedynym - obok Pekao Szczecin Open - turniejem zawodowego tenisa mężczyzn tej rangi w naszym kraju. - Mamy już swoją markę i zawodnicy chętnie do nas przyjeżdżają. Dzięki temu lista startowa prezentuje się naprawdę okazale. O poziom sportowy imprezy jesteśmy spokojni. Oby tylko dopisała pogoda - mówił na konferencji prasowej Krzysztof Jordan, dyrektor turnieju.

Najwyżej notowanym tenisistą, który przyjedzie do Poznania jest Słoweniec Blaz Rola, nr 92. w rankingu ATP. W stolicy Wielkopolski zobaczymy też zwycięzcę i finalistę ubiegłorocznego turnieju, czyli odpowiednio Andreasa Haidera-Maurera oraz Damira Dżumhura. - Bardzo się z tego powodu cieszymy, bo jeden jest już w czołowej setce rankingu, a drugi się do niej dobija. Są jednak i inni faworyci. Wojtek Fibak stawia na przykład na Davida Goffina. Ja z kolei liczę na dobry występ widowiskowo grających Andreasa Becka oraz Pierre-Huguesa Herberta - dodał Jordan.

W stolicy Wielkopolski nie zabraknie też Polaków. Nie jest wykluczone, że w Poznaniu wystąpi Łukasz Kubot. - Trzymamy dla niego dziką kartę. Jeśli będzie zdrowy, to zagra. Szanse na jego występ oceniam na 50 procent. Nie będzie za to Michała Przysiężnego, który wybrał turnieje w USA. Pojawi się natomiast młody i czyniący stałe postępy Kamil Majchrzak. Po jego występie wiele sobie obiecujemy - zapewnił Jordan.

W poznańskiej imprezie, po porażce w Wimbledonie i bardzo prawdopodobnym wypadnięciu z czołowej 50 rankingu, mógłby też zagrać Jerzy Jano-wicz. - To zwycięzca Poznań Open sprzed dwóch lat. Rozmów z nim na temat ewentualnego występu jednak nie prowadziliśmy - przyznał dyrektor turnieju. Pula nagród poznańskiego challengera tym razem wynosi 35 tys. euro. Turniej główny rozpocznie się 14 lipca. Finał gry pojedynczej zaplanowano na niedzielę, 20 lipca.