Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi artyści dali Poznaniowi żółtą kartkę. Teraz mają postulaty zmian

Kamil Babacz
Dwa tygodnie temu młodzi twórcy wręczyli władzom miasta "Żółtą Kartkę"
Dwa tygodnie temu młodzi twórcy wręczyli władzom miasta "Żółtą Kartkę" Żółta Kartka
Inicjatorzy listu otwartego młodych twórców "Żółta Kartka" przygotowali postulaty zmian w sposobie przeprowadzenia konkursów dla organizacji działających w sferze kultury oraz polityce kulturalnej miasta dotyczącej młodych artystów.

"Żółta Kartka" jest inicjatywą młodych poznańskich twórców i ludzi kultury, którzy uważają, że miasto pomija ich w kształtowaniu polityki kulturalnej. Dwa tygodnie temu do prezydenta miasta trafił list, którego autorzy zarzucali urzędnikom, że stawiają wyłącznie na festiwale, przyznając im przytłaczającą liczbę dotacji. Przekonywali, że nieprzyjazna dla młodych polityka kulturalna miasta zmusza wielu z nich do emigracji.

W odpowiedzi dyrektorzy Wydziału Kultury i Dziedzictwa przypominali, że kryteria oceny projektów ustala się m.in. na Komisji Dialogu Obywatelskiego przy wydziale kultury, w której spotkaniach zwykle nie biorą udziału autorzy listu. 17 lutego inicjatorzy Żółtej Kartki pojawili się na KDO wraz z listą dwunastu postulatów, o których opowiedzieli wczoraj na konferencji prasowej.

Chcą między innymi, by urząd zachowywał równowagę w dzieleniu dotacji - do dużych organizacji powinno trafiać nie więcej niż 50-60% całej kwoty, jaką miasto rozdaje w danym konkursie. Postulują, by wkład własny był proporcjonalny do wnioskowanej kwoty oraz by w szczególnych przypadkach nie był w ogóle wymagany. Proponują wprowadzenie w konkursach oddzielnego priorytetu dla mniejszych organizacji działających lokalnie. Uważają także, że miasto powinno bardziej angażować się w promocję Poznania poprzez niszowe projekty, a duże organizacje powinny częściej współpracować z lokalnymi twórcami.

- Malta pociągnęła za sobą dużo fajnych, mniejszych przedsięwzięć. Dlatego warto byłoby dodatkowo punktować te organizacje, które współpracują z mniejszymi organizacjami i lokalnymi artystami - mówił Filip Szymczak ze stowarzyszenia City Inside Art.

- Te punkty musiałaby być przyznawane za realną współpracę - dodała Anna Adamowicz z Inner Art. - Realną, czyli nie na zasadzie formie wolontariatu, który stał się najpodlejszą formą prekariatu. Wiemy, że w przedsięwzięciach kulturalnych wolontariusze są bez żadnego wstydu wykorzystywani.

Alternatywny dom kultury - to kolejny pomysł młodych twórców. Miejsce, które należałoby do miasta, ale nie miałoby z góry założonego programu. Swoimi działaniami wypełniałyby je małe organizacje i samodzielni twórcy. Od ZKZL-u oczekują z kolei szybszego, mniej sformalizowanego wynajmowania lokali, choćby na krótki okres czasu, 2-3 dni.

Swoją działalność określają próbą stworzenia "niesformalizowanego forum" - panelu swobodnej wymiany myśli i dyskusji o polityce kulturalnej miasta, na której spotykaliby się artyści, przedstawiciele organizacji pozarządowych, urzędu miasta i województwa oraz pracownicy naukowi. Takie forum miałoby wypełnić lukę, której zdaniem twórców i organizatorów wydarzeń nie wypełnia formalne KDO.

- KDO to jest panel do dyskusji, ale obejmuje tylko wycinek rzeczywistości. Będziemy przychodzić na KDO i dyskutować o zmianach, które można wprowadzić tą drogą, ale chodzi nam też o coś innego - o zmianę mentalną, a nie tylko zmianę przepisów - mówi Szymczak.

Pierwsze spotkanie takiego panelu dla kultury miałoby odbyć się za dwa tygodnie.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski