Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy w kajakarstwie w Poznaniu 2021: Sześć medali polskiej ekipy na poznańskiej Malcie. Złoto wywalczyła Dorota Borowska

Leszek Gracz
Dorota Borowska na najwyższym stopniu podium po zwycięstwie w kanadyjkowym sprincie
Dorota Borowska na najwyższym stopniu podium po zwycięstwie w kanadyjkowym sprincie Robert Woźniak
Z sześcioma medalami zakończyła udział w mistrzostwach Europy w kajakarstwie (2021) polska reprezentacja. Ten najcenniejszy, ze złotego kruszcu i tytuł mistrzyni Starego Kontynentu zdobyła w wyścigu jedynek kanadyjek Dorota Borowska. Kajakarki dołożyły do tego dwa srebrne i dwa brązowe a kanadyjkarze – jeden srebrny. Bez żadnego medalu pozostali tylko kajakarze.

– To piękne uczucie zdobyć złoty medal i to przed swoją publicznością, w Polsce. Czekałam na to bardzo długo, aż wreszcie jest – spełniłam jedno ze swoich marzeń. Następne to medal w Tokio – mówiła po zejściu z podium uszczęśliwiona Dorota Borowska triumfatorka kanadyjkowego wyścigu na 200 m mistrzostw Europy w Poznaniu. - Ostatnio bardzo pracowaliśmy z trenerem nad poprawieniem startów i dało to dobry efekt. Ruszyłam w czubie, mogłam skoncentrować się na sobie, kontrolować wyścig i dało mi to duży komfort już na finiszu. Nad tą koncentracją, skupieniem się wyłącznie na sobie, a nie rywalkach dużo pracowałam z panią psycholog i teraz w tej sferze czuję się już naprawdę pewnie – dodała. – Jestem przekonana, że jeszcze coś więcej wyciśniemy z trenerem i będę na igrzyskach jeszcze szybsza. Dorota Borowska pokonała wczoraj Ukrainkę Liudmyłę Luzan oraz Rosjankę Olesię Romasenko.

W sobotę medale zdobywały panie

Sobota przyniosła polskiej ekipie dwa medale. Oba padły łupem naszych pań.

Finał kajakowych dwójek kobiet na 500 m dostarczył widzom niesamowitych emocji. Wprawdzie bardzo mocne Węgierki (Danuta Kozak i Dora Bodonyi) od startu objęły prowadzenie i nie oddały go już do mety, sięgając po tytuł mistrzyń Starego Kontynentu, ale za ich plecami rozgorzała zacięta walka o dwa pozostałe medale. Polki Karolina Naja (Posnania) i Dorota Puławska rozpoczęły wyścig nieco ospale i na półmetku zajmowały czwarte miejsce, ale druga część dystansu była ich popisem. Najpierw poradziły sobie z Niemkami (Sabiną Pradler i Tiną Dietze), a potem doścignęły duet mistrzyń świata i Europy Białorusinki Volhę Khudzenkę z Maryną Litvinchuk i między tymi osadami trwała walka aż do mety. O mgnienie oka, a dokładnie o 0,03 sekundy szybsze były Polki i to one zdobyły srebrny medal mistrzostw Europy.

– Na mecie było bardzo ciasno, ja jednak miałam jakieś wewnętrzne przekonanie, że srebrny medal jest jednak nasz – mówiła po zejściu z podium rozpromieniona zawodniczka Posnanii Poznań Karolina Naja. – Mamy z Anią świetne starty i potem chciałyśmy kontrolować nasze tempo, jednak rywalki troszkę nam uciekały. Ale Ania ma bardzo mocne finisze, zawsze to czuję jakby za mną był zamocowany jakiś silnik, bo w finale z nią zawsze jest ogień i to popchnęło nas do srebra.

– Przed wyścigiem umawiałyśmy się z Karoliną, że płyniemy swoje, jakby w tunelu, nie rozglądamy się na boki i tak właśnie się stało – dodała Anna Puławska.

Z wielkim zaciekawieniem i nadzieją czekaliśmy na sprinterski występ Marty Walczykiewicz (KTW Kalisz) już od wielu lat należącej do ścisłej czołówki światowej w wyścigach na 200 m. Ale zadrżeliśmy o jej los, gdy po starcie znalazła się pod koniec stawki. Polka rzuciła się do odrabiania strat, jednak Dunka Emma Jorgensen była praktycznie już poza jej zasięgiem, nie dała rady też doścignąć Węgierki Dory Lucz i ostatecznie wywalczyła brązowy medal.

– Nie wiem dokładnie, co się stało ze mną na starcie, muszę koniecznie obejrzeć to na filmie… – opowiadała w sobotę Marta Walczykiewicz. – Jak coś się zepsuje na początku to w sprincie bardzo trudno to już naprawić. W dodatku płynęliśmy pod wiatr i bardzo wiele musiałam włożyć wysiłku w to, by odrobić te straty. Na finiszu trochę zaczęło brakować tchu i całe szczęście, że było to 200 metrów, a nie na przykład 202 metry żartowała. – Jestem troszkę zła na siebie, bo nie tak miał ten wyścig wyglądać w moim wykonaniu, fajnie, że się jednak wybroniłam. Ale też cieszę się, bo przecież jednak mam medal. Mam w tym sezonie naprawdę dobrą wytrzymałość i z tego jestem dumna. Trzeba jeszcze popracować nad startami i myślę, że wspólnie z trenerem Tomkiem Krykiem sobie z tym poradzimy.

Zobacz też: Trzeci dzień zawodów jeździeckich CSI4* na poznańskiej Woli. W sobotę najważniejszy konkursem był XI Memoriał Macieja Frankiewicza

Spośród pozostałych naszych sobotnich finalistów najlepiej spisały się Magda Stanny z Julią Walczak, które były o krok od podium zajmując czwarte miejsce w kanadyjkowej dwójce na 500 m.

Kanadyjkarze uratowali honor mężczyzn

Niedziela rozpoczęła się od dwóch srebrnych medali dla polskiej ekipy (złoto Doroty Borowskiej przyszło na koniec mistrzostw. W finale wyścigu kanadyjkowej dwójki mężczyzn na 200 m spotkali się aktualni mistrzowie świata Hiszpanie Alberto Pedrero i Pablo Grana z wicemistrzami świata Polakami Arsenem Śliwińskim i Michałem Łubniewskim. Walka była zażarta i trwała do samej linii mety. Ostatecznie Hiszpanie wyprzedzili Polaków zaledwie o 0,106 sekundy.

- Dużo pracowaliśmy ostatnio nad startem, aby wyrobić sobie jakąś, chociaż niewielką przewagę na początku wyścigu i wszystko tak naprawdę wyszło idealnie – twierdzi Arsen Śliwiński. - Za tych ostatnich metrów też jesteśmy zadowoleni, walka z Hiszpanami była bardzo zacięta i jedynie co nam nie wyszło to sam wrzut łódki na linię mety, te ostatnie pociągnięcie i chyba tylko dlatego nie mamy dzisiaj złota – tłumaczył.

- Uważam, że różnica między nami a Hiszpanami się zmniejsza i wierzę w to, że we wrześniu na mistrzostwach świata w Kopenhadze to my staniemy na najwyższym stopniu podium – dodał Michał Łubniewski.

Czytaj też: Drugi dzień kajakowych ME na Torze Regatowym Malta w Poznaniu. Pierwszy medal dla biało-czerwonych wywalczyła poznanianka Martyna Klatt

Zaraz po kanadyjkarzach wystartowały kajakarki na tym samym dystansie i Polki Dominika Putto z Katarzyną Kołodziejczyk powieliły ich wyczyn. Na finiszu o medale walczyły ze Słowenkami (Spelą Janic, Anją Osterman) i Węgierkami (Anną Lucz, Blanką Kiss). Wygrały Słowenki, Polki sięgnęły po srebrny medal tracąc do zwyciężczyń 0,385 sek. i wyprzedzając o zaledwie 0,033 sek. Węgierki.

Bardzo blisko medalu była dwójka kanadyjkarzy Wiktor Głazunow z poznaniakiem Tomaszem Barnakiem z AZS AWF na dystansie 1000 m. Polacy po kapitalnym pościgu za czołówką przegrali ostatecznie brązowy medal z Rumunami (Catalinem Chirilą i Victorem Mihalachim) różnicą 0,050 sek. Wygrali Niemcy (Sebastian Brendel, Tim Hecker).

Dla przypomnienia: w piątek brązowy medal zdobyły polskie kajakarki Martyna Klatt i Sandra Ostrowska na dystansie 1000 m.

Jeden medal w parakajakarstwie

W sobotę zakończyły się rozgrywane równolegle w Poznaniu mistrzostwa Europy w parakajakarstwie (kajakarzy niepełnosprawnych). Polska ekipa zakończyła starty z jednym brązowym medalem, który zdobyła w klasie KL3 na 200 m Katarzyna Kozikowska. Wygrała Niemka Felicia Laberer przed Francuzką Neilą Barbosą.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski