MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław Wodniczak: Presji w Ostrowie nie będzie

TS
Mirosław Wodniczak
Mirosław Wodniczak Tomasz Sikorski
Z Mirosławem Wodniczakiem, prezesem beniaminka Nice Polskiej Ligi Żużlowej, MDM Komputery Dreier Ostrovii Ostrów o aktualnej sytuacji klubu.

Ostatnio sporo się mówi o Pana klubie. A wszystko przez to, że udało się sprowadzić do Ostrowa trenera Marka Cieślaka.
Od pewnego czasu staramy się budować markę naszego klubu. Nie dysponujemy wielkimi pieniędzmi, ale jesteśmy wypłacalni. Nie stać nas na gwiazdy i dlatego zdecydowaliśmy się postawić na wybitnego trenera. Liczymy, że to właśnie on pomoże zbudować nam ciekawą i perspektywiczną drużynę.

Kto ma w tej drużynie jeździć?

Chcemy by w większości byli to młodzi zawodnicy. Tacy jak Nicklas Porsing, który jest z nami już jakiś czas i stał się ulubieńcem kibiców czy też Mikkel Michelsen, który teraz do nas dołączył. W klubie będą też pochodzący z Ostrowa bracia Michał i Mateusz Szczepaniakowie. Do tego dojdzie jeden doświadczony zawodnik, czyli Rune Holta.

Kogo jeszcze zobaczymy w barwach beniaminka Nice PLŻ?
Wiadomo, że będziemy musieli sprowadzić minimum dwóch młodzieżowców, bo tych w klubie na ten moment brakuje. Chcemy jeszcze też by dołączył do nas jeden klasowy zawodnik. Nie ukrywam, że pojawienie się w klubie trenera Cieślaka w dużym stopniu ułatwiło nam rozmowy transferowe, bo wielu żużlowców chce pracować z tym szkoleniowcem.

Ta drużyna ma walczyć o awans do ekstraligi?
Tak jak powiedziałem wcześniej, chcemy stworzyć ciekawy i perspektywiczny zespół, z którym będą się utożsamiać kibice. W żadnym wypadku nie będzie presji na wynik. Nie stawiamy sobie żadnego konkretnego celu w postaci awansu. Trudno zresztą, tak roku po roku, awansować o dwie klasy rozgrywkowe. Klub musi się na taki przeskok przygotować pod względem organizacyjnym i finansowym. Jazda w ekstralidze wiąże się choćby z wyższymi cenami biletów. A na to też trzeba przygotować kibiców.

Kto wie jednak nie zostaniecie postawieni pod ścianą. W Nice PLŻ nie widać przecież zbyt wielu chętnych do jazdy w ekstralidze. I co wtedy?
Rzeczywiście, może tak być, że zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym. Jedno jest pewne, chcielibyśmy do tej ekstraligi dołączyć w rywalizacji sportowej, a nie przy zielonym stoliku. Nie chcemy ubiegać się o żadną dziką kartę. Chcemy mieć świadomość, że byliśmy najlepsi na torze. Jeśli ten awans sportowo wywalczymy, to wówczas rzecz jasna podejmiemy wyzwanie. Będziemy do tego w pewnym sensie zmuszeni. Na razie nie mamy jednak parcia na ekstraligę.

Pompowania balona tym razem więc nie będzie?
W żadnym wypadku. Dajemy sobie czas. Chcemy w naturalny sposób stworzyć solidną drużynę. Tak by po ewentualnym awansie nie dokonywać większych korekt w składzie.

To chyba dobra wiadomość dla kibiców, bo w Ostrowie były już kiedyś mocarstwowe plany i skończyło się to katastrofą...
To prawda. Doszło nawet do upadłości klubu. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie na tym rzecz polega. Dwa lata temu, kiedy przejmowaliśmy klub także dostaliśmy w spadku długi i trzeba było je spłacać. Obecnie nie mamy żadnych zobowiązań. Kilka dni temu poszły ostatnie przelewy i jesteśmy na zero z zawodnikami.

Trener Marek Cieślak pomagał wam już podczas finałowego meczu z Wandą Kraków. To on przygotował wówczas tor na to spotkanie. Już wtedy pojawił się pomysł, by pracował w Ostrowie na stałe?

Przeszło nam to przez głowę. Tym bardziej, że w tamtym spotkaniu nasz zespół totalnie rozjechał rywali. Wszyscy w klubie to doskonale widzieliśmy. Zauważyli to także sponsorzy, którzy już wtedy zapewnili mnie, że jeśli będziemy chcieli ściągnąć tego szkoleniowca do Ostrowa, to będziemy mogli na nich liczyć. I tak też się stało, bo sponsorzy, a zwłaszcza jeden z nich, miał bardzo duży udział w negocjacjach z trenerem Cieślakiem.

Jak długo ten szkoleniowiec zostanie w Ostrowie?
Umowa została podpisana na rok. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby została przedłużona na kolejne lata.

Rozmawiał: Tomasz SIKORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski