- Działałam w imieniu lokalnej społeczności - tłumaczy radna. - Zgłaszali się do mnie mieszkańcy osiedla, skarżąc się na hałasy. Podczas juwenaliów koncerty odbywają się w środku tygodnia i trwają do późnych godzin nocnych. Dla osób, które rano wstają do pracy jest to bardzo uciążliwe. W dodatku, po każdym dniu świętowania na naszym osiedlu jest pełno śmieci - butelek, puszek i, co najgorsze, potłuczonego szkła - wylicza.
Jak tłumaczy radna bardzo cierpi także Park Cytadela, w którym oprócz śmieci można znaleźć także ludzkie odchody czy nawet...śpiących studentów. W liście do kanclerza przewodnicząca podkreśliła jednak, że mieszkańcy Winograd nie są przeciwnikami juwenaliów - bo to "piękna tradycja". Proszą jedynie o rozważnie wskazanej propozycji.
- Zamiast odpowiedzi, otrzymałam wykład z ekonomii - stwierdza H. Owsianna.
No bo student to przecież zysk. A skoro zostawia w mieście pieniądze, ma prawo rozrabiać. Jak kalkuluje kanclerz UAM Stanisław Wachowiak, w Poznaniu uczy się ponad 130 tys. studentów. Jeden student stacjonarny, a tych jest zdecydowana większość, generuje jedno miejsce pracy. Wachowiak zwraca też uwagę na dochodowość linii tramwajowych i autobusowych podążających w kierunku kampusu na Morasku. Kanclerz, doskonale zdaje sobie również sprawę, co przeciętny student robi w czasie wolnym od zajęć.
- Studenci robią w Poznaniu zakupy, także chleba, chodzą do fryzjera, kosmetyczki, lekarza, kina, teatru czy muzeum i przez to napędzają koniunkturę miasta - wylicza Stanisław Wachowiak. - Można wyobrazić sobie oczywiście Poznań bez studentów i bez trzech hałaśliwych dni w roku. Należałoby jednak zastanowić się, czy bezrobotnego kierowcę komunikacji miejskiej, bezrobotnego sprzedawcę czy kucharza byłoby stać na wykształcenie swoich dzieci w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie - strofuje.
- To nie liczby są tu najważniejsze, ale ludzie - ripostuje Halina Owsianna. - W moim przekonaniu się Pan "zagalopował". Poznań nigdy nie będzie zapyziałym miastem, jak to Pan raczył określić. Poznań to jedno z największych i znaczących miast w Polsce, z bogatą historią, tradycją, kulturą i prawie 550 tysiącami mieszkańców. Nie pojmuje, dlaczego nie potrafił Pan choćby ustosunkować się do zaproponowanej wizji przeniesienia obchodów Juwenaliów do Campusu na Morasku. Liczyłam, że zwyczajnie zdobędzie się Pan chociaż na przeprosiny w imieniu studentów i obietnice, że w przyszłym roku zadbacie, aby żakowe świętowanie nie było dla innych tak uciążliwe.
Odpowiedź kanclerza radna odbiera jako niezrozumiały atak pod jej adresem.
- Moje pismo jest neutralne i szczere. Nikogo nie chciałam urazić. Tymczasem potraktowano mnie jak kogoś, kto niewiadomo o czym mówi i niewiadomo czego właciwie chce - żali się H. Owsianna.
A co na to kanclerz? Podtrzymuje swoje stanowisko.
- Mogę jedynie dodać, że organizacja "grillowania" na Morasku, a więc znacznie skromniejszej imprezy, wywołała jeszcze większe protesty mieszkańców Piątkowa niż organizacja juwenaliów na terenie stadionu AZS-u - stwierdza S. Wachowiak.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?