- Sytuacja finansowa miasta jest trudna - przyznaje Barbara Sajnaj, skarbnik miasta. I podkreśla: - Jednak stwierdzenia, że stoimy na skraju przepaści, czy bankructwa są bardzo przesadzone.
Na wtorkowej sesji poznańscy radni zgodzili się na propozycję zaciągnięcia jeszcze w tym roku kredytu w wysokości 284 mln zł.
Hanna Koszczyńska-Karaś, dyrektor wydziału finansowego Urzędu Miasta wyjaśnia, że miasto planuje podpisać ok. siedmiu umów na mniejsze kwoty kredytu (28- 43 mln zł).
- Chcemy uzyskać, jak najkorzystniejsze warunki - zapewnia H. Koszczyńska-Karaś. - Spłaty nastąpią w różnych okresach, w latach 2013-2020. Niektóre z tych kredytów weźmiemy na rok.
1,9 mld wyniesie pełne zadłużenie Poznania na koniec tego roku.
284 mln zł miasto potrzebuje na inwestycje, spłatę emisji obligacji i kredytów. Przewiduje się, że pełne zadłużenie Poznania na koniec roku wyniesie 1,9 mld zł. Z tej kwoty wyłączone jest ustawowo ponad 484 mln zł (to m.in. fundusze przeznaczone na inwestycje z dofinansowaniem unijnym, które nie są brane pod uwagę przy obliczaniu wskaźnika zadłużenia gminy).
W tym roku wskaźnik zadłużenia dla Poznania wyniesie 54,12 proc. Przypomnijmy, że dług gminy nie może przekroczyć 60 proc. jej dochodów.
- W przyszłym roku nieznacznie się pogorszy, ale nie przekroczy dopuszczalnych 60 proc. - dodaje B. Sajnaj. - Od 2014 r. będzie obowiązywał nowy wskaźnik, liczony ze średniej arytmetycznej nadwyżki operacyjnej, ustalonej dla trzech poprzednich lat budżetowych.
Im będzie on wyższy, tym większe będą możliwości inwestycyjne miasta i spłaty kredytów. Dlatego Poznań od kilku lat zaciska pasa, tnie wydatki bieżące, zwiększając nadwyżkę operacyjną (różnica między dochodami i wydatkami bieżącymi). Jest jedno zadanie, nad którym z pewnością Poznań musi popracować - to dochody ze sprzedaży majątku. Inne miasta osiągają z tego tytułu lepsze wyniki.
Ryszard Grobelny, prezydent Poznania przypomina, że już od 2009 r. informował o nadejściu trudnych czasów.
- Na tle innych miast Poznań wypada podobnie, a w niektórych aspektach nawet lepiej - zaznacza B. Sajnaj. - Warto zwrócić uwagę, że my podajemy całe zadłużenie. Niektóre miasta decydują się na realizację inwestycji poprzez swoje spółki i to one są zadłużone. W przyszłości jednak i tak te samorządy będą musiały podwyższyć ich kapitał, co znajdzie odzwierciedlenie w wyższym zadłużeniu budżetu miasta.
284 mln zł kredytu zaciągnie miasto jeszcze w tym roku. Będzie go spłacać do 2020 r.
Zupełnie coś innego wynika jednak z raportu Instytutu Kościuszki, który m.in. monitoruje stan finansów miast wojewódzkich. Według jego badań dotyczących 2011 roku, gdyby uwzględnić ukryty dług, generowany przez spółki miejskie, to najbardziej zadłużonymi miastami w Polsce są: Szczecin, Bydgoszcz i właśnie Poznań (powyżej 90 proc.).
Natomiast z analizy uchwał budżetowych przeprowadzonej przez Instytut Kościuszki, wynika, że żadne miasto wojewódzkie nie przekroczyło w ubiegłym roku ustawowej granicy zadłużenia (wynosi ona 60 proc.). Najbliżej niej były Kraków i Wrocław ze wskaźnikami 59 proc.
2012 rok może jednak zakończyć się dla niektórych miast znacznie gorszymi wynikami niż ubiegłoroczne. Niepokojące sygnały docierają z Krakowa, który dotąd balansował na granicy bankructwa. W połowie roku jego dług wyniósł ponad 2,33 mld zł i był wyższy niż dopuszczalny próg 60 proc. Deficyt Krakowa już prawie czterokrotnie przekroczył plan na ten rok i wynosi 220 mln zł. Miastu grozi utrata płynności finansowej.
Podobnie jak Poznań wiele miast ratuje się pożyczkami na pokrycie deficytu budżetowego. Niektóre z nich są wyższe niż w stolicy Wielkopolski np. Łódź zamierza wziąć 313 mln zł kredytu na pokrycie wydatków na inwestycje. Jeśli ten plan zostanie zrealizowany to miasto to będzie miało na koniec roku zadłużenie w wysokości 1,8 mld zł, co stanowi 56,8 proc. dochodów.
Wporównaniu do tych miast wręcz optymistyczne nastroje panują we Wrocławiu, który wprawdzie ma 2 mld zł długu, ale zamierza na koniec roku osiągnąć zadłużenie na poziomie 53,5 proc. swojego budżetu.
W jeszcze lepszej sytuacji jest Gdańsk, któremu na początku roku wróżono utratę płynności finansowej z powodu inwestycji na Euro 2012. Wskaźnik zadłużenie miasta nie przekroczył jednak dotąd 50 proc., a na koniec roku spodziewany jest wynik o kilka procent lepszy niż przed rokiem, gdy wynosił 54,79 proc.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?