Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miał podpalić dom w Rososzycy, w którym przebywało 16 rodzin. Chce dobrowolnie poddać się karze czterech lat więzienia

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
Podpalenie w Rososzycy to nie jedyne zarzuty postawione oskarżonemu przez prokuraturę.
Podpalenie w Rososzycy to nie jedyne zarzuty postawione oskarżonemu przez prokuraturę. Jarosław Jakubczak/zdjęcie ilustracyjne
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws. pożaru pałacyku w Rososzycy. 24-latek chce dobrowolnie poddać się karze czterech lat więzienia – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Do zdarzenia doszło w czerwcu tego roku ok. godz. 23:00 we wsi Rososzyca w powiecie ostrowskim. Służby ratunkowe zawiadomiono, że na strychu zabytkowego pałacyku, w którym zaadaptowano pomieszczenia na mieszkania, wybuchł pożar. Przed przyjazdem straży pożarnej z obiektu ewakuowało się 31 osób, w tym dziecko. Nikt nie doznał obrażeń.

Czytaj także: Sąd podzielił argumentacje prokuratury. Sprawa protestujących w katedrze wróci na wokandę. "Tłumaczenia są niewiarygodne"

Zdaniem strażaków akcja była bardzo trudna, ponieważ pożar był rozwinięty, a działania trzeba było prowadzić w nocy. W pożarze spłonęło 200 m kwadratowych drewnianej konstrukcji dachu i zostały nadpalone ściany wielu mieszkań.

Pogorzelcom zapewniono tymczasowe miejsce pobytu w domu seniora w Rososzycy i lokale zastępcze. Inspektor nadzoru budowlanego zdecydował, że mieszkańcy mogli wejść do budynku jedynie po najpotrzebniejsze rzeczy - leki, ubrania i dokumenty. Policja jeszcze tej samej nocy zatrzymała podejrzanego, który przyznał się do podpalenia. Stwierdził, że podpalił, bo chciał zmusić miejscowe władze do wykonania remontu zniszczonego obiektu.

Zarzuty dotyczą też innych podpaleń

24-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące trzech zdarzeń. Pierwszy z nich dotyczył pożaru w Rososzycy, czyli sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodowania strat wielkiej wartości na kwotę 1,2 mln zł. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

Kolejne zarzuty dotyczą dwóch innych pożarów - także na szkodę gminy Sieroszewice. Miał podpalić śmietniki i garaże. W tym przypadku starty wyceniono na 33 tysiące złotych. Odpowie też za kradzież i zniszczenie samochodu.

- Prokurator skierował do sądu akt oskarżenia. Podejrzany chce dobrowolnie poddać się karze 4 lat bezwzględnego więzienia. Prokurator wnioskuje też o naprawienie szkód i zapłacenie 100 tysięcy złotych nawiązki. Decyzja będzie należeć do sądu

– powiedział prokurator Meler.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Źródło: PAP/Ewa Bąkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski