MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Manifestacja przed sądami w Poznaniu. Nie godzą się na niszczenie więzi dzieci z rodzicami

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Aktywiści z Poznania i rodzice, którzy od lat nie mają kontaktu z dziećmi zebrali się we wtorek, 15 listopada przed sądem okręgowym i sądem rejonowym przy ul. Młyńskiej w Poznaniu, by protestować przeciwko niszczeniu więzi dzieci z rodzicami.Przejdź dalej -->
Aktywiści z Poznania i rodzice, którzy od lat nie mają kontaktu z dziećmi zebrali się we wtorek, 15 listopada przed sądem okręgowym i sądem rejonowym przy ul. Młyńskiej w Poznaniu, by protestować przeciwko niszczeniu więzi dzieci z rodzicami.Przejdź dalej -->Robert Woźniak
Przed sądami w Poznaniu odbyła się manifestacja przeciwko alienacji rodzicielskiej. Rodzice, którzy nie mają kontaktów z dziećmi, opowiadali swoje historie i skarżyli się na wymiar sprawiedliwości.

Manifestacja przed sądami w Poznaniu

Aktywiści z Poznania i rodzice, którzy od lat nie mają kontaktu z dziećmi zebrali się we wtorek, 15 listopada przed sądem okręgowym i sądem rejonowym przy ul. Młyńskiej w Poznaniu, by protestować przeciwko niszczeniu więzi dzieci z rodzicami.

– Zawsze sąd kojarzył mi się z prawem, ze sprawiedliwością, a to - co się dzieje w tym sądzie i sądzie przy ul. Młyńskiej - jest przyzwalaniem na izolację potomstwa od kochającego rodzica – mówiła przed sądem jedna z protestujących.

Swoją historię opowiedział m.in. Grzegorz Wiśniewski z Nowego Tomyśla, tata 10-letniej Magdaleny, którą odseparowano od niego w marcu 2020 roku.

Czytaj też: Od półtora miesiąca nie mają gazu. Naprawa rozpocznie się jednak dopiero... w nowym roku

Po narodzinach córki partnerka mężczyzny uznała, że nie chce tworzyć z nim rodziny. Pan Grzegorz chciał jednak uczestniczyć w życiu dziecka. Dodał, że do około 6. roku życia córki spotykał się z nią regularnie. Co tydzień lub co dwa przyjeżdżał do niej z Warszawy. Problem pojawił się, kiedy wybuchła pandemia koronawirusa, a dzieci przeszły na zdalne nauczanie.

– Pewnego weekendu przyjechałem odwiedzić córkę. Drzwi były zamknięte, telefon wyłączony. W tamtym czasie oczywiście miałem uregulowane sądowo kontakty z dzieckiem. Przyjeżdżałem do dziecka dziesięć razy, za każdym razem drzwi były zamknięte. Prosząc policję o pomoc, byłem cały czas odsyłany do sądu – mówi Grzegorz Wiśniewski.

Czytaj też:

I dodaje: – Po każdym utrudnionym kontakcie z córką wysyłałem do sądu przy ul. Młyńskiej wniosek dowodowy, że moja była partnerka nie przestrzega postanowień sądu. Takich wniosków wysłałem dziesięć. Dopiero po dziesiątym wniosku, czyli po 20 tygodniach, sąd pouczył matkę, by wykonywała kontakty. Moja była partnerka jako psycholog w ciągu pół roku tak zniszczyła psychikę dziecka, że kiedy zelżały obostrzenia pandemiczne i we wrześniu 2020 r. przyjechałem do szkoły, dziecko uciekało ode mnie.

Sąd również uregulował kontakty telefoniczne pana Grzegorza z córką. Może dzwonić do dziecka we wtorki i w czwartki.

– Jak dzwoniłem do córki, to telefon był permanentnie na podsłuchu, były włączone lokalizatory, byłem totalnie inwigilowany. O wszystkim informowałem sąd, który mamie dziecka pogroził jedynie palcem – tłumaczył pan Grzegorz.

Dodał, że dziś może znów pójść odebrać córkę ze szkoły, jednak jego zadaniem dziecko ma tak zniszczoną psychikę, że nie chce z nim wyjść. Rozwiązaniem tego problemu miał być ustanowiony przez sąd kurator.

Czytaj też:

– Jak to wygląda? Przychodzi pani, znudzona stoi przed szkołą i przygląda się moim desperackim próbom dotarcia do córki. Pani proszona o pomoc, uważa, że to ja muszę dotrzeć do córki. Jej zadanie właściwie polega na obserwowaniu. Pani sobie tak obserwuje 40 razy, pisze raport, że tata przyszedł, próbuje dotrzeć do dziecka, dziecko nie chce. Oczywiście za każdy nadzór pani kurator wystawia fakturę na do sądu na 200 zł i skarb państwa ją opłaca. Pewnie po zakończeniu spraw sądowych ta faktura zostanie wysłana do mnie jako do rodzica – wskazuje pan Grzegorz.

I dodaje: – Na moją córkę płacę bardzo wysokie alimenty, nie mam z tym problemów. Nie widzę dziecka 3 lata, matka ma całą pieczę, pobiera świadczenia socjalne - tak wygląda moje ojcostwo.

– Młodych mężczyzn przestrzegam, żeby się naprawdę zastanowili, czy warto w tym kraju mieć potomstwo, bo jeśli mama nie zechce wychowywać dziecka razem z partnerem czy mężem i zacznie je izolować, to przy wsparciu właśnie tych instytucji będzie miała pełne plenipotencje, żeby to zrobić – zakończył.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Do dyspozycji mieszkańców jest lista kilkunastu miejsc. W większości punktów stacjonarnych obsługiwane są wyłącznie osoby wcześniej umówione telefonicznie. Informacje oraz termin wizyty można uzyskać pod numerem 616 463 344 (od poniedziałku do piątku w godz. od 7.30 do 20).  Przewiń w prawo, by zobaczyć konkretne lokalizacje -->

Bezpłatna pomoc prawna w Poznaniu. Gdzie i w jakiej sytuacji...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski