Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta 2011: Rozmowa z kuratorką festiwalu

Marcin Kostaszuk
Konferencja otwierająca festiwal. W środku, z mikrofonem, Katarzyna Tórz
Konferencja otwierająca festiwal. W środku, z mikrofonem, Katarzyna Tórz Paweł Miecznik
O co chodzi z tematem "wykluczonych"? Jakie tabu naruszają artyści i czy skandal jest na rękę organizatorom? Czy minaret to porażka Malty? O tym z Katarzyną Tórz - kuratorem festiwalu Malta 2011 - rozmawia Marcin Kostaszuk

Idiomem, czyli motywem przewodnim Malty są w tym roku wykluczeni. Krytycy zwracają jednak uwagę, że byli oni bohaterami festiwalu od jego zarania…
Podskórnie tak. Rzeczywiście, wielu twórców teatru i innych zjawisk artystycznych na Malcie można skojarzyć z pojęciem, stanem czy postawą wykluczenia. Przykład najlepszy to Pippo Delbono, który od lat pracuje właśnie z ludźmi uważanymi za wykluczonych. Koncepcja programowa aktualnej edycji ma za zadanie skondensować tę problematykę, nazwać ją wprost. Tym bardziej, że słowo "wykluczenie" jest nadużywane i pojawia w absurdalnych kontekstach.

CZYTAJ TEŻ:

ROZPOCZYNA SIĘ FESTIVAL MALTA
Jak Pani zatem je definiuje?
Wykluczenie traktuję jako znak ducha naszych czasów. Przejawia się ono na bardzo wielu poziomach: tożsamościowym, polityczny, religijnym. Chodzi o niepokój, lęk, alienację, segregowanie ludzi w różne grupy.

Ludzie sami się segregują - na przykład na facebooku.
Dokładnie, segregowanie i wykluczanie wbudowane jest nawet w taki system, który wydaje się przyjazny i ciekawy. To właśnie chcemy rozważyć w ramach idiomu: zbadać różne przejawy wykluczenia, jak bardzo się wzajemnie dyskryminujemy i alienujemy. Taka jest nasza intencja.

Kolejną intencję zasugerowały mi pokazane na konferencji klipy video z wiodących spektakli festiwalu. Nie brak w nich szokujących scen - czy skandal to też wyznacznik mocy festiwalu?
Odpowiem prowokacyjnie. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skandaliczna niż teatr, jaki pokazujemy. Wystarczy włączyć telewizor: ile brutalności, pesymizmu i braku szacunku dla człowieka jest chociażby w relacjach z wydarzeń na świecie? W żadnym z wybranych przez nas spektakli intencją twórców nie było szokowanie dla samego szokowania. Minęły już czasy awangardy, która miała ten cel. Teraz to już część języka tych twórców.

Bo złamano wszystkie tabu?
Myślę, że nie. Artyści raczej grają z tabu i napięciami, które ciągle są w ludziach. Teatr przetwarza rzeczywistość i kreuje coś, co nie jest prawdziwe, by poruszyć widza i wywołać pewne przeżycie niedostępne w realnym świecie, by dokonała się refleksja. To będą bardzo mocne spektakle, ale nie w sensie skandalu czy obrazoburczości. Chodzi o mocny, teatralny język.

Czy w idiomie wykluczenia mieści się minaret? W programie jest spotkanie z Joanną Rajkowską o tym, jak jej instalacja... nie powstała.
Trudne dzieje tego projektu to świetny przykład, że jednak są tematy tabu. Nie jesteśmy społeczeństwem, w którym każdy może zrealizować taki projekt, który sobie wymyśli.

Społeczność ma jednak prawo uznać, że taki projekt nie jest mu potrzebny. Tak właśnie stało się w Poznaniu, zdanie to podzielali nawet muzułmanie, którzy też nie chcieli minaretu Rajkowskiej.
Być może tak. Spotkanie zrekonstruuje dzieje tego projektu. Mamy w tej sprawie do czynienia ze splotem różnych postaw, okoliczności, reakcji, poglądów, obaw…

Nie ma Pani wrażenia, że Poznań jest gotów na sześć dni festiwalowego zawieszenia pewnych konwenansów, ale już nie na ich permanentne złamanie w postaci minaretu? Czy to nie jest dowód porażki Malty, która zaangażowała się bardzo w ten pomysł?Nie nazwałabym tego porażką. Mówi pan o poznaniakach: ludzie w tym mieście są bardzo różni, wielu chciało powstania minaretu. To, że nie udało się go zrealizować nie jest porażką, bo odbyło się wiele dyskusji, temat weszły w obieg publiczny.

Czy taki jest cel festiwalu?
Celem jest generowanie namysłu nad rzeczywistością poprzez wydarzenia kulturalne. Taka jest intencja, która stoi na idiomem - by nie poprzestać na święcie, jakim jest festiwal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski