Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internetowy Klub Piłkarski - zostań trenerem bez wychodzenia z domu

Karol Maćkowiak
Internetowy Klub Piłkarski to absolutna nowość. Jak na razie zespół wzbudza spore zainteresowanie, ale pytanie, czy ono nie osłabnie?
Internetowy Klub Piłkarski to absolutna nowość. Jak na razie zespół wzbudza spore zainteresowanie, ale pytanie, czy ono nie osłabnie? Waldemar Wylegalski
Internetowy Klub Piłkarski Olimpia - tego jeszcze na sportowej mapie Wielkopolski nie było. Już niedługo dosłownie każdy będzie mógł decydować o obliczu drużyny.

Piłkarska Polska takiego projektu jeszcze nie widziała. Różne mieli pomysły właściciele klubów na funkcjonowanie swoich drużyn, ale nikt w całym kraju jeszcze nie wpadł na to, by oddać całkowitą władzę kibicom - i to tym siedzącym przed ekranami komputerów, tabletów czy smartfonów. Jeśli więc marzyłeś o tym, by wcielić się w rolę menedżera, to od wiosny będzie to możliwe. Właśnie tak ma funkcjonować Internetowy Klub Piłkarski Olimpia Poznań.

Zaczęło się w Niemczech

Za wszystkim stoi Robert Nadrau, biznesmen, który urodził się i wychował pod Tczewem. W wieku 16 lat wyjechał do Niemiec i tam do dziś robi interesy. Robert od sześciu lat mieszka w Poznaniu, jest pasjonatem piłki i gdy tylko może przychodzi na mecze Lecha. Sam grał w piłkę, lecz tylko amatorsko, bo jak przyznaje, w odpowiednim momencie nie postawił wszystkiego na jedną kartę. Projekt Internetowego Klubu Piłkarskiego to m. in. jego pomysł.

Inter Dragon, prototyp polskiego klubu funkcjonuje od 2014 roku w miejscowości Szlezwig. Dziś jego obsługą zajmuje się co prawda kilka osób, jednak grono to z pewnością będzie się powiększać, wraz ze wzrostem zainteresowania wokół drużyny. Jak zapadła decyzja o stworzeniu bliźniaczego projektu w Polsce? Otóż Robert na treningu swojego syna grającego w piłkę w Lechu poznał Sebastiana Walkowiaka i panowie po dłuższej rozmowie razem doszli do wniosku, że taki projekt może też wypalić w Polsce, a konkretnie w Poznaniu. I tak powstał Internetowy Klub Piłkarski Olimpia Poznań, najmłodszy klub piłkarski na mapie województwa wielkopolskiego.

Trenują od miesiąca

Za skompletowanie składu odpowiadał właśnie Sebastian Walkowiak, grający menedżer. To on, znając środowisko piłkarskie, namawiał kolejnych zawodników do uczestniczenia w nowym projekcie. Wielu z nich znał osobiście, innych z polecenia. Drużynę składał praktycznie na prędce.

- Dziś wszystko się dopiero rozkręca, trenujemy razem od miesiąca, więc łapiemy formę. Większość chłopaków wcześniej grała w piłkę, ale miała krótszą bądź dłuższą przerwę, potrzebujemy nieco czasu, by się lepiej zrozumieć, choć faktycznie na razie wygląda to nieźle - mówi Łukasz Owczarczak, jeden z zawodników IKP Olimpia Poznań.
Dla piłkarzy to był szok

Nowa drużyna zdążyła się już wsławić druzgocącym zwycięstwem nad Jadwiżańskim KS aż 30:0.

Nadrau: - Nawet dla chłopaków było to zaskoczenie, ale to pokazuje, że w tej drużynie jest spory potencjał. Cel na ten sezon to awans do A klasy. Stworzyliśmy już drużynę, a najważniejsze teraz jest to, że trzeba chłopaków wyposażyć, poszukać sponsorów na funkcjonowanie - wylicza.

Stworzenie drużyny i zadbanie o poziom sportowy to jedno, a drugie to zainteresowanie ze strony fanów. Na razie robi się głośno, lecz głównie z uwagi na samą ideę.

Kto zagra, kogo kupić?

W Internetowym Klubie Piłkarskim najważniejsze jest serce, czyli program, dzięki któremu rewolucyjny pomysł zostanie wcielony w życie. A będzie naprawdę ciekawie. Z przełomem roku wspomniany program ma już zostać oficjalnie uruchomiony.

- W rundzie wiosennej wszystko już będzie działać, każdy będzie mógł się zarejestrować jako menedżer. Będzie można decydować o tym, jak będzie wyglądać drużyna w kolejnych meczach - tłumaczy Nadrau. Co to dokładnie znaczy? Internauci decydują o tym, kto strzela rzuty karne, wykonuje rzuty rożne i wolne. Niewykluczone, że w przyszłości powstaną składki, które pozwolą na funkcjonowanie klubu, ewentualnie na transfery. Proponowany do drużyny testowany piłkarz ma być zaprezentowany w materiale wideo, a to użytkownicy zdecydują, czy otrzyma kontrakt.

O podjęcie jakiejkolwiek decyzji ma być o tyle prościej, że internauci bez względu na to, gdzie będą w momencie rozgrywania meczu przez poznańską drużynę, będą mogli trzymać rękę na pulsie. - Wszystkie mecze będą na żywo pokazywane z czterech kamer, będą także komentowane na żywo. Postaramy się też kamerę umieścić na boisku treningowym. Dzięki temu decyzje użytkowników będą bardziej świadome. W niemieckim projekcie bardzo dobry zawodnik, Patryk Smolarek musiał usiąść na ławce, bo tak zdecydowali użytkownicy - dodaje prezes klubu.

Czat, forum, gdzie internauci mogą wymieniać się uwagami, nawet z piłkarzami, ma sprawić, że społeczność będzie żyła. Powstać ma też aplikacja na smartfony.
A co jeśli...

Przy nowych projektach zawsze istnieje obawa, że zaciekawi on odbiorców, wywoła poruszenie, lecz nie utrzyma się zbyt długo w ich świadomości. Tak też jest w przypadku IKP. Co na to pomysłodawcy? - Zawsze myślimy pozytywnie. Na przykładzie z Niemiec wiemy, że kiedy wiele się dzieje wokół drużyny, cały czas ludziom dajemy cały czas coś nowego, to oni są naprawdę w to wkręceni - przyznaje Nadrau.

Ekstraklasa realna?

Cele nowego klubu są ambitne, właściciele przebąkują nawet o ekstraklasie. Wygląda to nieco jak scenariusz filmu „Skrzydlate świnie”.

- Pomarzyć zawsze można. Jeśli jest kapitał, to wiele można zrobić. Jeśli klub będzie stać na kupno zawodnika za 5 milionów euro, to dlaczego nie? Przy milionie użytkowników wiele rzeczy jest możliwych - słyszymy.

Jak na razie proza życia pokazuje, że łatwo nie będzie. - Wynajem boiska, opieka medyczna, sędziowie - wszystko to sprawia, że mecz domowy kosztuje nawet 700 zł, a do tego trzeba doliczyć inne koszty. Wszystko to sprawia, że koszty są już spore - wylicza Sebastian Walkowiak, który zajmuje się też sprawami organizacyjnymi pod nieobecność prezesa.

Sporo kontrowersji wzbudza nazwa klubu. Jak słyszymy w nowej Olimpii, nie ma ona nawiązywać do tradycji klubu, który niegdyś grał w ekstraklasie, a raczej do miejsca. Drużyna ma bowiem grać na Golęcinie. - To nasze marzenie, by pobudzić to miejsce, które wreszcie za sprawą żużla zaczyna żyć. Teraz czas na piłkę nożną - mówią zgodnie Sebastian i Robert.

Czy projekt ma szansę powodzenia? Na pewno jest wiele zagrożeń, z którymi władze nowego klubu będą musiały się zmierzyć. Brak odpowiedniej grupy wiernych fanów, rosnące koszty, abstrakcyjny pomysł, który może się w Polsce nie przyjąć - to tylko niektóre z nich. Tak czy inaczej autorom nowego projektu należą się brawa za odwagę. Będziemy z uwagą przyglądać się kolejnym meczom nowego zespołu.

Na razie przegrali w Pucharze Polski z Oldbojami Lecha 2:5. Na pierwsze w historii internetowego klubu trofeum będzie zatem trzeba poczekać. - To liga w tym roku jest najważniejsza - uśmiechają się piłkarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski