Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deska z wałkiem, czyli sport, trening i świetna zabawa

Tomasz Sikorski
W szkołach coraz więcej młodzieży bawi się i trenuje trickboard. Popularyzatorem tej nowej dyscypliny sportu jest Artur Rajewski, pochodzący z Poznania były mistrz Polski w snowboardzie.

- Wszystko zaczęło się w czasach, gdy uprawiałem jeszcze snowboard. W tym sporcie jak wiadomo istotną rolę odgrywa równowaga oraz koordynacja ruchowa. A deska z wałkiem doskonale się nadaje, żeby te elementy poprawić. Oprócz treningu na stoku zacząłem więc pracować w domu, starając się wymyślać różne ćwiczenia. To przyniosło chyba niezłe efekty, bo jako zawodnik osiągnąłem sporo sukcesów. Mimo że nie pochodzę z gór, byłem wielokrotnym mistrzem Polski, zająłem również trzecie miejsce na mistrzostwach Europy i byłem o krok od wyjazdu na igrzyska olimpijskie - opowiada Artur Rajewski.

Można trenować w pokoju

To właśnie on postanowił rozpropagować trickboard w naszym kraju. - To już było po tym, jak skończyłem wyczynowo trenować. Sama deska z wałkiem nie prezentowały się byt okazale, więc trzeba było stworzyć bardziej atrakcyjny produkt. Na deskach pojawiły się więc różnego rodzaju ciekawe grafiki, doszedł też specjalny dywanik. Początkowo trickboard traktowany był jako doskonałe uzupełnienie treningu w innych dyscyplinach sportowych. Z czasem jednak udało się go rozpropagować jako indywidualny sport. I to jest największym sukcesem - uważa były mistrz Polski w snowboardzie.

Jakie są największe atuty trickboardu? - Tak jak mówiłem wcześniej, ten sport pozwala na kompleksowy trening mięśni całego ciała. Znakomicie poprawia koordynację i rozwija zmysł orientacji, a do tego wzmacnia stawy. Liczba ćwiczeń i tricków jest przy tym wręcz nieograniczona. No i można je ćwiczyć u siebie w pokoju, na dwóch metrach kwadratowych, a nie od razu pchać się na górę. A z doświadczenia wiem, że pierwsze ewolucje na śniegu często kończą się upadkami. Lepiej więc je najpierw dopracować w domu, niż nabijać sobie guzy na głowie. Do tego trickboard jest doskonałą zabawą - zapewnia Artur Rajewski.

O tym, że na desce z wałkiem można nieźle poszaleć, łatwo się przekonać na własnej skórze, bo to sport praktycznie dla każdego, bez względu na wiek i poziom zaawansowania. Pewnie dlatego trickboard jest coraz popularniejszy wśród młodzieży szkolnej. Prawdziwymi mistrzami w tej nowej dyscyplinie sportu są uczniowie Zespołu Szkół w Puszczykowie. - Na mistrzostwach powiatu wygraliśmy wszystko, co było do wygrania. Nasi uczniowie zwyciężyli w rywalizacji dziewcząt, chłopców oraz zespołowo. O następne sukcesy nie będzie jednak już tak łatwo, ponieważ w innych szkołach trickboard zdobywa sobie coraz większą popularność. Konkurencja jest więc coraz mocniejsza - mówi Gerard Moliński.
Wpisuje się w subkulturę

To właśnie za jego sprawą deski z wałkami trafiły do szkoły w Puszczykowie. - Jestem nauczycielem wychowania fizycznego i chciałem w jakiś sposób uatrakcyjnić swoje zajęcia i sprawić, by młodzież nie przynosiła zwolnień lekarskich. Trickboard wydawał się dobrym pomysłem. Ja zaliczam go do sportów nowoczesnych, a te jak wiadomo szybciej trafiają w gusta młodzieży - mówi pedagog. Potwierdza to Artur Rajewski. - Ten sport wpisuje się w pewną subkulturę, którą tworzą osoby uprawiające snowboard, windsurfing, kite-surfing, skimboard czy wake-board. Nie ukrywam, że ta subkultura jest mi bardzo bliska - dodaje były mistrz kraju.

Wszystkie z wymienionych sportów kojarzą się z luzem i dobrą zabawą. - Mam sporo znajomych, którzy jeżdżą na nartach czy na snowboardzie, a przy okazji trenują też trickboard. Nawet po zejściu ze stoku, w pokoju przy dobrej muzyce można sobie trochę poszaleć - mówi Kacper Skrobiszewski, uczeń trzeciej klasy Liceum Ogólnokształcącego z Zespołu Szkół w Puszczykowie. - Ja na co dzień uprawiam karate i dla mnie trickboard jest sportem uzupełniającym. Pozwala mi poprawić koordynację i równowagę, która w sportach walki jest bardzo przydatna - dodaje.

Kacper startuje tylko w zawodach szkolnych. W mistrzostwach powiatu poznańskiego wystąpiła za to Lena Kłosińska. - I zajęłam tam pierwsze miejsce. Przez wcześniejsze eliminacje przeszłam niejako z marszu, a później już sporo trenowałam z koleżanką. A to wcale nie jest taka prosta sprawa. Trzeba się mocno namęczyć, żeby dobrze wykonać poszczególne ćwiczenia. Ale to właśnie mnie w tym pociąga. Nie lubię jak coś jest za łatwe i wszyscy sobie z tym radzą. I dla mnie jednak trickboard to tylko bardzo przydatny dodatek, bo na co dzień trenuję skok o tyczce i rzut oszczepem - mówi uczennica pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego.

Bitwa na tricki

Z ćwiczeń na desce i wałka korzystają nie tylko lekkoatleci i karatecy. - One umożliwiają rozwój zdolności motorycznych oraz podnoszą czucie własnego ciała, a to jest przydatne w każdym sporcie. Choćby szermierce, koszykówce, boksie, piłce nożnej czy wioślarstwie. Wiem, że na trickboardzie ćwiczyła Natalia Madaj, złota medalistka z igrzysk w Rio de Janeiro. Treningi na desce miały w jej przypadku imitować pracę na łódce. Tak to już jest, że w sporcie wyczynowym o końcowym sukcesie decydują niuanse, a trickboard pozwala na poprawienie tych niuansów. I to praktycznie w każdym sporcie - twierdzi Artur Rajewski.
Trickboard, choć nie ma żadnych oficjalnych struktur, niejako przy okazji stał się też samodzielną dyscypliną sportu. Są już nawet organizowane mistrzostwa Polski w tej specjalności. - Ostatnie odbyły się na Helu i drugie miejsce zajął w nich Stanisław Bartmiński, absolwent Zespołu Szkół w Puszczykowie. Jak wyglądają takie zawody? Odbywają się one pod nazwą „Bitwa na tricki”. Na początku zawodnicy muszą powtórzyć ćwiczenia pokazywane przez instruktora, a następnie prezentują własny program. W dalszej części rywalizacji zadają sobie ćwiczenia, po czym następuje faza finałowa. Ten, kto zaprezentuje najlepszy program, wygrywa - opisuje Gerard Moliński.

Zawodnicy mają do swojej dyspozycji trzy rodzaje desek: classic, rocker oraz pro. - Wbrew nazwie najbezpieczniejsza jest pro. Jest większa, ma szersze hamulce i przez to łatwiej na niej balansować i stawiać pierwsze kroki. Deska classic pozwala na ćwiczenie balansu ciała w różnych płaszczyznach i osiach. Jest też idealna do wykonywania prostych, jak i bardziej skomplikowanych tricków freestylowych. Rocker nie ma hamulców i jest specjalnie wygięta. Ćwicząc na niej, ma się wrażenie, że wałek jest trzy razy większy. To już trochę wyższa szkoła jazdy, dla osób nieco bardziej zaawansowanych - twierdzi Artur Rajewski.

Pomysłowość w cenie

Na desce nie trzeba jednak szaleć. Można na niej po prostu ćwiczyć dla poprawienia kondycji. - Trickboard polega na tym, że jest zabawą i treningiem jednocześnie. I cieszę się, że coraz więcej osób z niego korzysta. W poznańskim Cityzen jest ponad sto takich desek, które są niemal non stop w użyciu. Coraz więcej jest ich także w szkołach. Zwłaszcza tych, które starają się urozmaicić dzieciom lekcje wychowania fizycznego. Deski są także bardzo pożyteczne w ośrodkach rehabilitacyjnych, ponieważ pozwalają wrócić do pełnej sprawności - mówi były mistrz Polski w snowboardzie, który aktualnie reprezentuje „Let’s board Team”.

- Doskonale zdaję sobie sprawę, że trickboard nie jest produktem pierwszej potrzeby i nie każdego stać na profesjonalną deskę. Staram się jednak wszystkich namawiać, by we własnym zakresie zrobili sobie taki sprzęt i trochę potrenowali. To także przyniesie efekty. Już po kilku treningach zmysł równowagi oraz błędnik będą pracowały lepiej - zapewnia Artur Rajewski. Młodzież nie trzeba zresztą zbytnio zachęcać do szaleństw na desce. - Pewnie dlatego, że figur, których można na niej wykonać, jest niezliczona liczba. Wszystko zależy od kreatywności i pomysłowości. Ale obu tych cech młodym ludziom, jak wiadomo, nie brakuje - mówi na koniec Gerard Moliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski