- Myślę, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy ten mecz. Graliśmy tak, jak to sobie założyliśmy. Stwarzaliśmy też sobie sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. I myślę, że za brak skuteczności zapłaciliśmy w drugiej części spotkania, gdzie po piętnastu minutach kontrola nam meczem trochę nam się wymykała i zostawialiśmy trochę więcej miejsca w drugiej linii, a Lechia mogła wyprowadzać więcej kontr. Tak naprawdę nic złego z nich nie wynikało, ale niestety jeden stały fragment gry, gdzie nasza strefa nie wygrała piłki, ta spadła pod nogi zawodnika Lechii i rywale zdobyli zwycięską bramkę
- rozpoczął wypowiedź po meczu Maciej Skorża.
"Wokół Bułgarskiej" po trzeciej porażce Lecha Poznań w tym sezonie:
Lech Poznań w ostatnich dwóch wyjazdowych meczach - z Cracovią oraz Lechią - stracił trzy bramki po stałych fragmentach gry - rzutach rożnych i wolnych. To się do tej pory zdarzyło tylko raz - w grudniowym meczu z Zagłębiem - gdzie też dwa gole dla rywali padło rzutach rożnych. Łącznie w tym sezonie Kolejorz stracił w ten sposób już 5 z 17 goli.
- Wynik jest dla nas okrutny. Nie mamy za bardzo czasu, żeby popadać w złe i tragiczne nastroje, bo przed nami krótki czas przygotowania do następnego spotkania. Mam nadzieję, że nasza siła ofensywna będzie w Szczecinie trochę mocniejsza. Widzę też parę plusów w naszej grze - zawodnicy po kontuzjach grają coraz więcej, Joao Amaral zagrał już 30 minut. Mam nadzieję, że szybko wrócimy na właściwe tory i takie mecze będziemy rozstrzygać na naszą korzyść
- skomentował porażkę szkoleniowiec Kolejorza, który nie mógł w niedzielę skorzystać z Mikaela Ishaka, będącego poza kadrą meczową. Zabrakło też Joao Amarala, czyli dwóch z trzech najlepszych ofensywnych zawodników Kolejorza. Ich brak miał duży wpływ na to, że Lech Poznań drugi raz w tym sezonie w meczu ligowym nie strzelił gola.
Czytaj też:
- Joao przed meczem z drużyną trenował tylko raz. Sztab medyczny sugerował, żeby nie zagrał dłużej, niż 20 minut. Ta sytuacja, która się wytworzyła, bo widzieliśmy, że brakuje nam utrzymania piłki pod polem karnym przeciwnika czy ruchu w przestrzeń za linię obrony Lechii. Uznałem, że Amaral w tej 60 minucie powinien wejść na boisko. Nie ma się co oszukiwać, że to był ten Joao, co z Cracovią
- komentował brak lidera Kolejorza w pierwszym składzie.
Czytaj też: Lech Poznań przegrywa po raz trzeci. Pogoń wyprzedza Kolejorza. Porażka na własne życzenie
- W drugiej połowie chcieliśmy grać z przyspieszeniem akcji pod polem karnym przeciwnika. Muszę przeanalizować mecz, ale zostawiliśmy rywalom za dużo miejsca. Nie byliśmy tak zdyscyplinowani taktycznie, ale nie sądzę, żeby to było w wyniku naszego błędu mentalnego. Wiemy, o co gramy i zawodnicy są bardzo zmotywowani przed każdym meczem
- dodawał trener Skorża.
- Liczę na to, że w Szczecinie strata lidera jeszcze bardziej zmotywuje nas do wygranej i odzyskania tej pozycji
- zakończył szkoleniowiec Kolejorza.
Czytaj też:
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?