Fakt, Św. Marcin kiedyś tętnił życiem. Szczególnie w okresie handlu na rozkładanych stolikach i łóżkach. Jak dla mnie było minęło, nie tęsknię za tym. Niechętnie wypowiadam się o pomysłach na Św. Marcin, bo moja wizja tej ulicy różni się od tej, która jest obecnie na topie. Uważam, że tak ważny węzeł komunikacyjny, jak Kaponiera w dużym stopniu determinuje funkcje Św. Marcina.
Nie przeszkadza mi, by była to ulica banków - bez zgiełku, reprezentacyjna. Moim zdaniem, to 27 Grudnia ze względu na znajdujące się tutaj instytucje oraz pl. Wolności powinna należeć do pieszych, rowerzystów i komunikacji publicznej, stać się naturalnym łącznikiem ze Starym Rynkiem. To właśnie z tej ulicy oraz z rynku i dochodzących do niego uliczek należy wyrzucić auta, ściśle określić godziny dostaw towarów do sklepów. Jeśli turyści ciągną, to na Stary Rynek, do okolicznych muzeów czy atrakcji na pl. Wolności, a nie do lumpeksu na Św. Marcinie.
Myślę, że czas pokaże czy proponowane przez ZDM zmiany na Św. Marcinie przyniosą oczekiwane efekty. Z powodów, o których wspomniałam wcześniej, mam mieszane uczucia. Odnoszę również wrażenie pewnego chaosu w podejmowanych działaniach. Przykładem sygnalizacje w okolicach Piekar. Niedawno się pojawiły, a teraz może okazać się, że są zbyteczne. Zmiany dla samych zmian są tym samym co sztuka dla sztuki, a powinny służyć ludziom. Wszystkim, nie tylko wybranym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?