Szersza publiczność może kojarzyć ją z piosenki „Feral Love” z czwartego sezonu „Walki o Tron”. Dla fanów muzyki alternatywnej Chelsea Wolfe pozostaje jedną z największych sensacji ostatnich lat. Pięć płyt wydanych w ciągu pięciu lat, rewelacyjne recenzje, występy na całym świecie i jedno niedające spokoju pytanie: kim jest ta tajemnicza, nieco demoniczna 31-latka z amerykańskiego Sacramento?
W uzyskaniu odpowiedzi nie pomaga przesłuchanie kolejnych płyt z dorobku Wolfe. Każda z nich ujawnia bowiem nieco inne oblicze wokalistki. Folk, mroczna elektronika, a na wydanej w tym roku „Abyss” - akcenty ciężkiego rocka czy nawet industrialu. Niezależnie jednak od stylistyki, do jakiej w danym momencie odwołuje się Chelsea, jej twórczość cechuje niezmiennie osobisty wymiar.
Promująca „Abyss” artystka przemierza właśnie Europę. We wtorek zobaczyć ją będzie można w Warszawie, a już w środę - w poznańskim Blue Note.
Chelsea Wolfe wyznała niedawno, że piosenki, które znalazły się na „Abyss”, zainspirowane zostały m.in. koncepcjami Carla Gustava Junga, twórcy psychologii analitycznej. W tym kontekście nowy album jawi się jako najbardziej mroczne dokonanie w jej dorobku.
Supportem będzie nowozelandzki duet A Dead Forest Index, którego enigmatyczną muzykę inspirują m.in. dzieła Williama Blake’a.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?