Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Właściciel domu ponownie stanie przed sądem

Daniel Andruszkiewicz
Część kamienicy zostanie wyburzona za kilka miesięcy
Część kamienicy zostanie wyburzona za kilka miesięcy Daniel Andruszkiewicz
Leszczyńska prokuratura ponownie zajmie się sprawą właściciela kamienicy przy ulicy Sienkiewicza, która zawaliła się pod koniec stycznia. Mężczyzna już raz został skazany za sprowadzenie zagrożenia katastrofy budowlanej.

Teraz odpowie za brak jakiejkolwiek reakcji i nie zapewnienie swoim lokatorom zastępczych mieszkań. Właściciel nie współpracuje ani z miastem, ani z inspektorami nadzoru budowlanego. Do tej pory to samorząd ponosi wszelkie koszty związane z katastrofą i najprawdopodobniej rozbiórka kamienicy także zostanie przeprowadzona za publiczne pieniądze.

Budynek przy Sienkiewicza nr 3 został wyłączony z użytkowania w połowie września ubiegłego roku. Kontrolujący jego stan pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lesznie stwierdzili bowiem, że obiekt może zawalić się w każdej chwili.

Konstrukcja stropów była naruszona, mury popękały w wielu miejscach, a w dodatku zniszczona była instalacja wodno-kanalizacyjna. Lokatorzy mieli się wyprowadzić, ale nie wszyscy zdążyli. Kiedy w nocy z 28 na 29 stycznia runął narożnik kamienicy, wewnątrz były jeszcze trzy osoby (małżeństwo oraz samotny mężczyzna). Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- Właściciel nie raczył nawet się z nami skontaktować, nie odbiera telefonów i nie odpowiada na wezwania. Sprawa była już w sądzie, a teraz złożyliśmy w prokuraturze kolejne zawiadomienie - mówi Włodzimierz Klimkiewicz, szef PINB.

Mikołaj M. za sprowadzenie zagrożenia katastrofy budowlanej został skazany przez leszczyński sąd (zaocznie, bo na rozprawie się nie pojawił) na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz karę grzywny w wysokości trzech tysięcy złotych. Miał też niezwłocznie wykonać zalecenia inspektoratu. Nie zrobił jednak nic. Kamienica się zawaliła. Dlatego do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie, tym razem o doprowadzeniu do katastrofy i narażeniu życia lokatorów.

- Na własny koszt wykonaliśmy ekspertyzę stanu technicznego, która kosztowała sześć tysięcy złotych. Prawdopodobnie miasto będzie też musiało zapłacić za rozbiórkę części budynku, to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wiąże się to jednak z procedurami, których musimy dotrzymać i potrwa zapewne kilka miesięcy - przewiduje Klimkiewicz.

Wtedy wszczęte zostanie postępowanie egzekucyjne i poza inspektorami oraz wymiarem sprawiedliwości, Mikołaja M. będzie szukał także sądowy komornik. Właściciel nie udzielił pomocy lokatorom, to samorząd znalazł mieszkania dla każdej z rodzin. Teraz mogą one wejść do zrujnowanej kamienicy wyłącznie w asyście policji lub straży miejskiej. Do zawalenia się kolejnej części domu może dojść w każdej chwili. Na związane z tym niebezpieczeństwa nie zważają jednak szabrownicy, którzy włamują się do mieszkań i piwnic, by rozkradać dobytek życia poszkodowanych.

- Jedna z lokatorek zgłosiła kradzież wyposażenia. Na miejscu okazało się, że do środka wchodziły także osoby trudniące się zbieraniem złomu. Trzej mężczyźni wywieźli na taczce mienie o wartości tysiąca złotych. Złodzieje zostali zatrzymani, grozi im do 10 lat więzienia - mówi Piotr Rosiński, rzecznik KMP w Lesznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski