Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Wojtasiak: To nagonka CBA i inwigilacja polityczna

Paulina Jęczmionka-Majchrzak
Leszek Wojtasiak: To nagonka CBA i inwigilacja polityczna
Leszek Wojtasiak: To nagonka CBA i inwigilacja polityczna Łukasz Gdak
Rozmowa z Leszkiem Wojtasiakiem, członkiem zarządu województwa wielkopolskiego z PO, na którego CBA po raz kolejny doniosła do prokuratury z powodu oświadczeń majątkowych.

CBA trzeci raz zawiadomiło prokuraturę o możliwych nieprawidłowościach w Pana oświadczeniach majątkowych. Po sprawie z 2013 r., tym razem mowa o zatajeniu prawdy w 11 oświadczeniach i 6 korektach do nich. Dlaczego nie wpisywał Pan do nich zobowiązań pieniężnych?
Leszek Wojtasiak:
W czerwcu 2015 r. i kwietniu br. sam złożyłem korekty do moich oświadczeń. Dotyczące ich przepisy są lakoniczne i nieprecyzyjne, przez co przy wypełnianiu pojawia się wiele wątpliwości. Z tego względu, korekty złożyłem po dokładnej analizie stanu majątkowego i konsultacji z prawnikami.

Teraz okazuje się, że CBA traktuje wcześniejsze oświadczenia nie jako błąd poprawiony z własnej woli, ale jako zatajenie prawdy. Od wielu miesięcy powiadomienia trafiają do kolejnych instytucji, które to z kolei wzywają mnie do wyjaśnień, sprawdzają.

Po tych wyjaśnieniach żadna z nich, czyli np. policja czy Urząd Kontroli Skarbowej, nie postawiła mi żadnych zarzutów, nie miała dodatkowych pytań. W mojej ocenie, to właśnie korekty i zawarte w nich sprostowania stanowią podstawę zawiadomienia skierowanego przez CBA do prokuratury. A powinny dowodzić, że nie miałem zamiaru zeznania nieprawdy czy też zatajenia prawdy.

Ale jak można zapomnieć o pięciu zobowiązaniach pieniężnych, w tym kredycie hipotecznym na 88 tysięcy euro?
Leszek Wojtasiak:
To był kredyt na mieszkanie kupione przez mojego syna. Ze względu na jego młody wiek, wraz z żoną przystąpiliśmy jako dodatkowi kredytobiorcy. Nie byłem właścicielem mieszkania, zobowiązanie spłacał wyłącznie syna. Przez to zapomniałem, że mam status współkredytobiorcy i nie traktowałem zobowiązania jako własnego. Później zresztą syn wyprowadził się i sprzedał mieszkanie, spłacając kredyt. Byliśmy dokładnie sprawdzani przez bank. Przez prokuraturę zresztą też.

Pozostałą część rozmowy znajdziesz tutaj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski